Wpisy do logu Grzęzawisko nad Jeziorem Średzkim 11x 1x 14x 7x Galeria
2024-04-27 13:17 Kika (14436) - Komentarz
2019-05-19 17:15 night_time (11419) - Znaleziona
Ile tu przygód było na przestrzeni lat ... Jednym szło szybko i sprawnie, inni musieli trochę bardziej popracować nad technikąDziś pogoda na podejmowanie kesza była wręcz idealna, piękne słońce, błękitne niebo, a i poziom wody w sam raz na kąpiel. Wodery poszły w ruch i po chwili keszyk był już w łapkach. Przy okazji okazało się, że przyroda wzięła sprawy w swoje ręce i nieco ułatwiła zadanie - stąd mała korekta lokalizacji kesza. Efekt - sami zobaczycie! (zabawa przy zdobywaniu była świetna, ale przy szukaniu nowego schowka ubawiliśmy się jeszcze lepiej). Reko za świetną zabawę.
2019-05-19 17:12 ronja (17252) - Wykonano serwis
Uwaga, uwaga - kesz zmienił schowek i typ. Rzeczywiście, przyroda postarała się i ułatwiła zadanie. Do tego schowek się lekko zdezintegrował. Przeniosłem skrzynkę w nowe miejsce. Niestety, wyczerpały się akumulatory w GPS-ie, a telefony zostały w aucie. Na oko aktualna pozycja jest przesunięta jakieś 20 metrów w stronę głównej drogi. Suchą nogą się nie da (przynajmniej przez wiekszą część roku). Spoiler wkleję wieczorem.
EDIT: literówki
2018-08-05 17:26 rredan (7355) - Znaleziona
Do trzech razy sztuka. Ale co jeśli za czwartym wyjdzie ta nauka? Jakoś tak to szło w piosence. Pasuje tu jak ulał. W najbliższych dniach minie sześć lat od pierwszej wizyty w tym miejscu. Jeśli zestawić ten okres z siedmioma latami od rejestracji na OCPL i podjęcia pierwszej skrzynki, to można by powiedzieć, że kładzie się ona cieniem na całej mojej dotychczasowej aktywności keszerskiej ;). Ale bez przesady, aż tak źle nie jest. Za to na pewno marcowa przygoda z 2015 roku jest najmocniejszą z moich wszystkich przygód z bobrowaniem. I śmiało może się z nią równać tylko samocałospalenie niegdysiejszego kolegi przy OP8AJ0. Skrzyneczka przypominała się przy różnych okazjach, a dziś sprawił to wpis Ciachola. W głowie błysnęło "Susza! Porządnie nie padało jakoś tak od maja" . No to za telefon, zagadnięcie malychluków o chęć towarzyszenia i za chwilę parkujemy tam, gdzie zawsze. Jedno spojrzenie jeszcze zza kierownicy i już wiem, że będzie sucho. Tam, gdzie w trakcie poprzednich wizyt połyskiwała tafla wody, tuż przy asfalcie skwierczały tylko wysuszone opadłe liście. Podjęcie kesza było jedynie formalnością. Na nogach piękniały kaloszki ale teraz da się to zrobić suchą nogą zaopatrzoną li tylko w sandałki. Tylko czy warto? Nie jestem przekonany i na pewno nie żałuję poprzednich wizyt. Co to teraz będzie? Pozostaje poszukać sobie następcy tego osobistego keszerskiego św. Graala. Rekomendacja oczywista.
BTW. Kesz w znakomitej kondycji, po dziewięciu latach od schowania!
BTW 2. Charakterystycznego drzewka brak.
2018-08-05 13:50 Ciachol (9874) - Znaleziona
Dzięki za kesza
2018-07-03 16:02 Karka30 (248) - Znaleziona
Pierwsza myśl po obejrzeniu miejsca: to chyba nie Tam!!! Oczywiście to było tam! Mój pies po zwycięskiej walce wyszedł cały zielony! Ale było warto! Genialny keszyk! Tftc!
2017-08-05 13:16 bodziu79 (3933) - Komentarz
Obcykali,pokukali...ale skoro pojemnik typu 'Ronja' to wrócimy bardziej przygotowani...
2017-07-01 16:00 RoDaJJ (10891) - Znaleziona
Dziś dzień na rozliczenia z różnymi 'zalegającymi' skrzynkami. Grzęzawisko kusiło od dawna, jednak pierwsze, dla nas, podejście - z Rredanami - okazało się być tylko wstępnym rozpoznaniem warunków o zmroku. Za to dziś warunki były specyficzne. Ostatnie deszcze jeszcze podwyższyły poziom wody, z nieba spadła ulewa, czyż może być nam jeszcze bardziej mokro ? Był czas i sposobność to sprawdzić.
Pierwsza próba zakończyła się jakieś 20 metrów od celu, wygodniejsze dojście jednak nie zawsze skutkuje sukcesem końcowym. Po zmianie koncepcji krytycznym okazało się tylko 18 metrów, niby niewiele mniej ale jednak zrobiło różnicę . Słusznie nie zwątpiliśmy w obecność skrzynki, a pojemnik typu 'Ronja' skutkował jej wzorowym stanem. Zawartość po tylu latach sucha, a logbook nawet nie w strunówce . Nie rekomendujemy tej skrzynki tym, co nie lubią wody, błota, bagna, deszczu, komarów, ślimaków, kleszczy i paru innych uprzykrzeń życia. Oczywiście można tego wszystkiego uniknąć przy poszukiwaniach, będąc odpowiednio przygotowanym i zmotywowanym i dlatego rekomendujemy poszukiwania takiego 'klasyka'. Dziękujemy i.... jeszcze prawdopodobnie tu wrócimy, przynajmniej jako wsparcie.
2017-06-17 21:45 rredan (7355) - Komentarz
W lesie było już niemal kompletnie ciemno kiedy dotarliśmy na 45 metrów do kordów. Na miejscu jezioro jak marzenie. Tym razem nie próbowałem dostać się bliżej punktu zero. Wrócę.
2016-08-09 17:11 marecki73 (124) - Nieznaleziona
2015-07-25 13:12 agpalera (138) - Znaleziona
2015-07-25 12:28 Arerys (58) - Znaleziona
2015-06-04 20:09 agnes245 (146) - Komentarz
Z moim charakterkiem też musiałam pójść na drugą stronę i nawet udało się dotrzeć na środek bagna,lecz nic tam nie znalazłam.Kesza nie udało się zaliczyć ,te bagna odstraszają.
2015-03-06 18:50 rredan (7355) - Komentarz
Wizyta na 23 WIO na piwo nie byłaby pełna bez ponownej próby podjęcia tej skrzynki. Zima, śnieg i mróz pozwalały podejrzewać, że to może się powieść. Tyle tylko, że aura sprawiła, iż z zimowego (pomimo zachowania planowanego terminu) WIO zamieniło się w wiosenne. To nic, pozostałem przy zamiarze odwiedzenia grzęzawiska i zaplanowałem skrzynkę jako przedostatnią w drodze na spotkaniowe kordy. Obrazki, które zastałem - z uwzględnieniem braku liści - bardziej przypominały te, które są na moich zdjęciach z sierpnia 2012 niż te wykonane przez Założyciela. Wodery, kaloszki? Wybrałem te drugie. 50, 30, 25 metrów do kesza. Glajda ale jeszcze bez wody. Przy 20 już trzeba było brodzić. Charakterystycznego drzewka jak nie ma, tak nie ma ale to mnie nie zrażało. Przez pięć lat jakie upłynęły od ukrycia skrzynki wiele w otoczeniu mogło się zmienić. 18 metrów, 16, a przy 12 chlup dobrze ponad pas. No to ugrzęzłem na całego... Ale nie na dobre, wydostałem się na wyniosłość i dawaj lustrować okolicę. Tu kesza nie ma. No to do końca w poprzek i z powrotem na stronę, z której zaczynałem. I znów na przeciwległy, może to drzewko będzie tutaj? Ciągle nic ale dwa podejrzane obiekty widać, a GPS pokazuje już jednocyfrowy dystans. Telefon do Założyciela z prośbą o potwierdzenie, czy dobrze kombinuję? Tak, to może być to. Który wybrać, bo oba w podobnej odległości, a cygan nie może się zdecydować który wskazuje. Wybrałem lewy, bo między mną, a nim wydaje się płycej. Dopadłem pieńka, przeryłem jego zakamarki solidnie ale pojemnika brak. Ściemnia się więc trzeba zagęszczać ruchy. Ryć dalej tu, czy ryzykować te dodatkowe pięć metrów? Wszystko mówi żeby odpuścić i wracać na suchy ląd ale trochę szkoda. No to jeszcze jedna rozmowa ale... telefonu brak. To już dramat, w pojedynkę, w ciemnej nocy bez telefonu na środku bagna! Wygrzebałem się na brzeg, dawaj do plecaka, latarki i teraz szukam telefonu. Nic, może chlupnął w błocko albo, co gorsza, pod wodę? Dopadłem keszowozu, suchych ciuchów i dawaj po ratunek do Bucharzewa. Po pół godzinie wraz z Organizatorem byliśmy już z powrotem w miejscu, z którego dzwoniłem do Wojtka. Łukasz wybiera numer i w ciemnościach odzywa się znajomy dzwonek :). Dobra nasza, a kiedy sięgnąłem po zgubę rozdzwoniło się raz jeszcze - to żona!
Tymczasem wynik rywalizacji ronja zakładacz vs. rredan szukający - 2:0 ale to nie koniec, raz to już pisałem: jeszcze tu wrócę!
Bardzo dziękuję malymlukom za pomoc! :)
2012-09-16 20:11 Pawel brasia (8083) - Komentarz
2012-08-18 17:30 Sokole Oko (633) - Komentarz
2012-08-12 13:43 Algida (3830) - Komentarz
2012-08-12 13:15 rredan (7355) - Komentarz
Posłusznie za wskazaniami cygana podążaliśmy po kolejnego drive-ina... 40 m, wysiadka.... zabieram się do lektury opisu i... przestaje się zgadzać. Przecież to nie styl hubciooo_z. Toż to brzmi zupełnie jak ronja! No i właśnie :). Sprawca namierzony doskonale, kępka-wysepka zdaje się, że również. Tyle, że dzieliło nas od niej 20 mb jeziora... Lepsza połowa skutecznie odwiodła mnie od planów brodzenia, na budowę mostów nie było czasu.... Olśnienie - mamy w keszowozie sprzęt pływający! :). I tu również Algida za wygraną nie dała i zapał ostudziła rzeczowymi argumentami. Jeszcze tu wrócimy :).
UPDATE: dodałem foty.
2012-04-30 19:28 futrzak (478) - Komentarz
2011-06-25 23:35 Arishia (2985) - Znaleziona
2011-06-25 17:52 alex22 (6890) - Znaleziona
No wreszcie drugie koło zaliczone...
Do skrzynki podeszliśmy profesjonalnie, tak więc kąpieli nie było. Wodery się przydały a i opłacało się puścić Poznań przodem wyprzedzali nas o jaką godzinę robiąc dużo sladów. I w tym keszu było łatwiej, ktoś nie posprzątał po sobie mostku. Po zaliczeniu skrzynki trochę posprzątałem...
Co by nie mówić skrzynka bardzo fajna sprawiła nam dużo radości. Nikt z nas nie przypuszczał, że jubileuszowego kesza będę zaliczał w GUMIE. Wielkie dzięki dla autora za odrobinę dreszczyku emocji.
2011-06-25 05:00 ronja (17252) - Komentarz
No tak ... Czasem z człowieka wychodzi bestia. Jakoś tak uśmiechałem się złośliwie widząc, jak Sławek robi rękoma helikopter, a po chwili ląduje awaryjnie w bagienku A było to wszystko o 5 rano, więc woda była diabelnie zimna. Ale był dzielny ! Zapraszam, póki mokro - więcej przygód Was czeka. Pzdr, Wojtek
2011-06-25 05:00 Pyra (1225) - Znaleziona
No dobra, sam założyciel przyprowadził mnie nad jeziorko. I kiedy byłem święcie przekonany, że GPS dostał świra, utwierdził mnie w przekonaniu, że sprzęt jest OK. No tak tylko jak ja się tam dostanę.... Pierwszy krok i już się zapadam. To trzeba będzie pokombinować z drogą dojścia... no i kombinowałem, skończyło się na dwukrotnym lądowaniu w grzęzawisku, może nie tak efektownym jak uczestników "Wipeout" ale spodnie prawie do kolan upaprane błockiem a w butach pełno wody. Dobrze, że tam nie zostały na wieczność, a było blisko..... Mimo, że kije sondująco-podpierające zapadały się na ponad metr pod wodę, dałem radę i kesza znalazłem. Za moje trudy, zrabowałem monetę......
Tak, to była przygoda....
STF po prawie dwóch latach ....
TFTC
2010-03-05 08:12 ronja (17252) - Komentarz
2010-03-04 22:00 dareQ68 (43) - Komentarz
2009-11-09 00:00 ronja (17252) - Komentarz
2009-11-08 00:00 Boberki (1449) - Znaleziona
Bardzo fajna skrzyneczka. Patrząc na zdjęcia wydaje mi się, że teraz jest o wiele berdziej ekstremalna niż podczas zakładania. Grzęzawisko ma miejscami metr głębokości. A co tam... Boberki dały radę.
Niestety jakiś gryzoń posilił się workiem od kecha. My nie mieliśmy swoich. Jak ktoś się wybiera na kesza, niech zabierze worek :)
OUT - moneta
IN - brelok z Lęborka