Log entries Sługa diabła 31x 2x 0x 17x Gallery
2023-05-14 18:53 Chrząszcze2 (11961) - Found it
Wisienka na torcie dzisiejszej wycieczki!
Idealnie zgraliśmy się w czasie z deszczem. Stanęliśmy pod Psią w momencie gdy zaczęło padać.
Pozostawiliśmy niepotrzebny ekwipunek i ruszyliśmy. To była piękna przygoda móc poprzeciskać się, poprzyglądać pająkom i nuetoperzom. Udało się nie wpaść do kałuży pod zaciskami.
Na końcu piękne jeziorko i pojemnik.
I znowu nie chce się wracać bo jest tu tak pięknie.
Na dworze dalej leje więc obowiązkową kawę zarządziliśmy jeszcze w jaskini Psiej. Kawiarka i widok na deszczowy las. Pod dachem grubości kilkunastu metrów. Gwiazda.
Ach co za jaskiniowy raj!
W towarzystwie słabakini.
Dziękujemy
2023-05-14 17:58 słabakinia (8122) - Found it
Cóż to była za przygoda. Pierwsze spojrzenie na wejście i myśl to napewno tutaj ?! Ale po wdrapaniu się wyżej okazało się to faktem. Druga myśl czy napewno chce wchodzić gdy tyle pająków pilnuje wejścia ( nie darzymy się większa sympatia zwłaszcza z tymi jurajskimi) ale No cóż do słabych nie należę (żarcik) . Decydują wchodzimy przygotowanie kurtka przeciw pająkowa, latarka, rękawiczki rzeczy zbędne zostawiamy przed wejściem. A po przejściu strefy pilnowanej istny inny świat, jakbyśmy znaleźli się w jelitach jakiejś bestii te pofałdowana niczym kosmki jelitowe. Dziwnie ale można poczuć się zjedzonym. Dane nam było spotkać małego skrzydlatego przyjaciela. A na końcu czeluści był nasz skarb które każde chciało podjąć samodzielnie ( zdjęcie na potwierdzenie ). Cudowne miejsce ta cisza i ciemność coś niesamowitego. Kolejna jaskinia w moim życiu spenetrowania. Po wyjściu z potwora raczyliśmy się kawą przyrządzona w kawierce i widokiem na mokry zielony las. Dziękuje za przyciągniecie mnie tutaj i zostawienie skrzynki. Włóczęga po jaskiniach, skałkach i schroniskach w towarzystwie kompana Chrząszcza :)
2021-04-10 21:02 Adamelka (1012) - Found it
Cała mokra i brudna ale po godzinie daliśmy radę dojść do końca. Dziękuję
2021-04-10 20:47 Dallas (10703) - Found it
Uwielbiam tą dziurę. Kolejna wizyta i nadal sprawia mega radość. Dzieci 7/13 też spokojnie dają radę do samego końca, trzeba tylko wcześniej je przeszkolić aby nie wpadały do szczelin i nie piły wody z perłowych jeziorek.
Taka informacja dla przyszłych poszukiwaczy, że te 2 zaciski Z1 to od zawsze były tylko na mapie a w rzeczywistości można ich nie zauważyć. Każdy tu spoko wlezie ale stój zmienny obowiązkowy.
Po dotarciu do miejsca, gdzie trzeba podjąć decyzję czy się jest szczypiorkiem czy keszerem nic nie znalazłem. Wymacane wszystko z 10 razy, wpychałem palce nawet tam gdzie ledwo wchodziły i nic.
Zostawiam zatem mały pojemnik w miejsce spoilerowym ale trzeba mieć na uwadze, że jak wpada do jaskini ekipa umiłowana w Jurajskich jaskiniach to oni zaglądają do każdej dziurki i każdego miejsca gdzie da się wsadzić rękę. Sam tak zawsze robiłem. Stąd żywotność skrzynki w tym miejscu jest mocno ograniczona. Przy ostatniej wizycie w 2010 spędziłem tu z pół godziny robiąc zdjęcia i zachwycając się jeziorkami i naciekami.
Wschodnie kresy Bytomia zaliczone rodzinnie. Dzięki. Polecam.
2021-04-10 14:21 adamos (797) - Found it
Rodzinne błocenie się i taplanie w wodzie. O mało latarka nie spadła do szczeliny. Super dziura. Dzięki
2019-09-17 02:02 Gryzli i Ruda Bestia (791) - Found it
Podskoczyliśmy z mugolem...najpierw walka z Biśnikiem...niestety jedyne możliwe wejście nas odepchnęło przez możliwość lotu ok. 2-3 m w dół...więc atakujemy Psią.....i to był strzał w dziesiątkę, łatwo, przyjemnie, mokro, brudno ....nawet bałwany błotne spotkaliśmy w tym jedną całą rodzinę...kesz szybko namierzony w odpowiednim miejscu. Dzięki za naprawdę mega miejsce ! Gwiazdka obowiązkowa ! XD
2019-06-13 00:49 mieszko (4901) - Didn't find it
Diabeł nas pokonał i skutecznie popsuł morale.
Jaskinia ekstra. Powoli przechodzimy z żoną coraz głębiej. W końcu docieramy do wąskiego przesmyku przy kałuży. Żona przeszła, bo niewielka. Ja też pakuję swoje stukilowe cielsko. Ciasno, cały już jestem upieprzony, ale pcham się dalej. I nagle słyszę TRZASK. To pęka w kieszeni spodni mój świeżo wymieniony wyświetlacz telefonu. Po wygramoleniu się z dziury widzę, że telefon nie działa. Pamiętam jednak lokację kesza na mapie jaskini. Wchodzimy za ostatni załom, jest miejsce opisane w logach, nacieki i jeziorko. Są dziury po prawej i po lewej. Tylko kesza nie ma, cholera. A zestawy reaktywacyjne zostały w plecakach na samym początku jaskini. Pozbawieni zapasowej latarki w telefonie, stwierdzamy, że nie mamy ochoty ani się rozdzielać, ani iść po zestaw i wracać. Odpuszczamy. Przez brak telefonu przymusowy koniec keszowania na dziś.
W jaskini uważajcie też na szczeliny w podłożu tuż przy samym końcu, żona prawie tam wpadła, a wyciąganie mogłoby być bardzo trudne. Latarki też stamtąd nie wyciągniecie.
Teraz, gdy minęło kilka dni, adrenalinka i (przede wszystkim) wściekłość spadły, to zatęskniłem znów za skrzynką. Chętnie kiedyś wlezę tam ponownie, tylko już bez elektroniki.
2018-11-04 15:30 h_n (449) - Found it
Fajna jaskinia odkrywana w asyście m_rt. Mocno gliniaście i błotniście, ale ze szczęśliwym finałem. Dzięki!
2018-10-06 17:00 R-Sol (10308) - Found it
Fajna, przyjemna jaskinia z pięknymi naciekami na końcu. Trudności naprawdę niewielkie i tylko to błotko :-), ale byłem przygotowany, a i moje dziewczyny weszły niezły kawałek. Nie wiem, co to ma wspólnego z diabłem , ja spotkałem po drodze jedynie sympatycznego nietoperza. Dziękujemy pięknie, podobało się.
2018-05-03 11:29 Meksha (3164) - Found it
Wchodzisz w to?
Tak.
To ubierz nakolanniki.
I tak oto wkroczyłam w trzewia potwora. Z początku niewinnie, na dwóch nogach, nie przeczuwałam podstępu bestii. Śliskie wnętrzności pokryte błotną mazią nie ułatwiały wędrówki. Trzewia wiły się, nogi plątały w opętańczym tańcu. Bestia rzuciła mnie na kolana, próbowałam nie ześliznąć się tam, skąd już nie wyjdę. Wszędzie wilgoć i błotna maź, łapię się tego, co wydaje się stabilne, ale to ułuda. Lecz wciąga mnie dalej, głos w głowie mówi "chodź!", mimo, że coraz mniej widzę. Wymieniam latarkę i przerażona tym, co widzę, brnę dalej, na kolanach, przez zwężenie w którym nurzam się w posoce potwora, która ścieka po mych rękach i kolanach. Idę tam, gdzie już chyba dalej nic nie ma, ale jakże się mylę! Jeszcze zakręt, wąski koniec, wkładam rękę z nadzieją, że nic mi jej nie zeżre. I mam! Oślizgły skarb, który otwieram i się wpisuję. I trudny odwrót. Z zaskoczeniem odkrywam, że łatwiej wyjść, niż wejść. I od razu przekonuję się, że wcale tak nie jest! W ciasnym zwężeniu bestia rzuca mną o ziemię, na nic nakolanniki, kiedy poopą wpadam w środek bajoraPotem jeszcze dostaję łupnia w biodro. Gdy myślę, że już się zgubiłam, słyszę głosy. Czy to obłęd w mojej głowie? Nie! To inni pożarci przez bestię, jednak oni nie zapuszczają się głęboko w trzewia. Widzę jedynie ich wielkie oczy, które nie rozumieją dlaczego jestem cała w błocie. Wychodzę do światła!
Kilka godzin potem: W spodniach z tej przygody wchodzę do sklepu sieci Owad :D
Za tę mega przygodę leci ode mnie gwiazda!
2018-05-03 10:30 slawekragnar (2078) - Found it
Ragnar ciął krysnożem po gardle ostatniego ze ścigających go Fremenów, -sardaukara nie tak łatwo dopaść!, splunął z pogardą na trupa. To tylko szpica tych dzikusów, z resztą tej bandy zbiegłych niewolników nie da sobie rady. Dla tych osobników wolność to całkowita bezkarność, nie stosowali się do żadnych zasad, grabiąc i mordując co im się tylko podobało. Bóg-Imperator wysłał go na rozpoznanie, bo niebawem nadejdzie kres fremeńskiej, nikczemnej egzystencji. Miał tylko jedno wyjście, a raczej wejście. Jaskinia Czerwia była niekończącym się labiryntem tuneli, w którym albo zgubi przeciwnika albo będzie mógł stawić skuteczny opór, gdzie liczebność wroga nie miała zalet. Zbyt częsty kontakt Ragnara z przyprawą, spowodował u niego nieodwracalną mutację, potrafił czytać w umysłach czerwi, kilkuset metrowych dżdżownic, żyjących na nieodległej pustyni i w tych skałach, zatem w jaskiniach się nie zgubi. Dopóki starczy mu pożywienia, to go nie dopadną, a pożywienie przecież go ścigało. Mógłby tak ukrywać się miesiącami, lecz Bóg-Imperator czekał na raport. Ragnar potrzebował przyprawy, by wzmocnić swoje nieludzkie możliwości, wyczuł ją na końcu jednego z tuneli. Słyszał głosy ścigającej go watahy, pochylony przemierzał tunele, pełzał, brnął w błocie, byle do przodu, jeszcze kilka metrów i znalazł czarne opakowanie. Melanż wypełnił całą jego świadomość, za każdym razem smakował inaczej... zobaczył przyszłość, całą w krwi, krwi jego wrogów. W błękicie jego oczu odbił się blask wody z podziemnego jeziora, tu się dopełni przeznaczenie. Krysnóż wyjrzał z pochwy, był łapczywy na krew, dzisiaj mu jej nie zabraknie, nawet po skończonej walce, trzeba będzie jeszcze utorować drogę powrotu. Pierwszy Fremen padł ze złamanym karkiem, Ragnar opuścił nogę w dół, by z szybkością atakującej kobry wbić nóż w oczodół kolejnego łowcy, nie spodziewającego się, że role odwrócą się tak nagle. Widział jak napierający od tyłu wrogowie tną ciała swych padłych towarzyszy, by móc się do niego dostać...
2018-04-29 19:40 kolorteczy (3189) - Found it
Ciekawa jaslinia, na poczatek nocnego keszowamia Sio, dzieki!
2018-04-29 19:02 gagu (12270) - Found it
Kesz jak kesz, ale jaskinia fajna, nigdy tu nie byłem, aż mi się starcze czasy szorowania jaskiniowo-sztolniowego przypominały i zatęskniłem za przeciskaniem się. Zetka z planu, to nie zetka, bo choć od czasów świetności przybrałem tu i tam, to udało się bez problemów wgramolić nawet do salki, gdzie jest kesz, a zobaczyłem go po prawej stronie, a nie lewej, jak jest napisane, tam też zostawiłem, warto dojść do samego kesza głową, tam jest drugie fajne jeziorko za kratami z małych stalagnatów. Dzięki.
2018-04-29 11:53 descarado&kolorteczy (7601) - Found it
Jaskinia całkiem spora, kesz zrobiony z całą ekipą po SIODzięki!
2018-04-28 22:59 crazy_baby (16814) - Found it
Idąc na nocne kesze jaskiniowe jakoś usłyszałam przy ognisku, że będą to czyste miejsca, że się nie ubrudzimy i w ogóle klasa elegancja. No to niby ubrałam się do zbrudzenia (bo nigdy nic nie wiadomo) ale kombinezon jaskiniowy nio i kaloszki zostały w namiocie. Wysokości to raczej unikam ale podziemia są dla mnie do schrupania, tam klaustrofobii nie mam nio i pająki też nie przeszkadzają, więc razem z Degusiem i Gagusiem prędko parłam do przodu po keszyka. Niestety adidaski się nieco zbłociły a potem to już wszystko było w błocie więc było mi wszystko jedno. Bardzo fajny był kręty nieco zacisk gdzie troszkę było kombinowania ale bez strachu a potem nagroda w postaci mini jeziorek, które były piękne. uwielbiam takie wyprawy bez linowe brudzące i ciemne no i zrobił się apetyt na więcej..ciekawe co na to mój taternik jaskiniowy..hmm chyba muszę z nim pogadaćDzięki, świetny kesz i jeden plus do mojej miastowej geościeżki.
2018-04-28 22:50 LordArnoth (1724) - Found it
Weszliśmy czyści a wyszliśmy ubłoceni jak świnki, dobrze że nie kwiczeliśmy.
Ładna jaskinia, jak dla mnie wymagająca. Może parę kilogramów mniej by pomogło.
2018-04-28 22:48 deg (6455) - Found it
ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁ!
Jaskinia nieźle poniewiera keszerów - człowiek wychodzi brudny jak świnka, ale warto. Zaciski po drodze (Z1) są całkiem łatwe i obszerne, choć ten pierwszy jest nad malutkim "jeziorkiem" z wodą i trzeba się trochę nagimnastykować, by nie wyjść mokrym ;). Ostatnie dwie salki są zdecydowanie najpiękniejsze! Rewelacja. A po jaskini nietoperze fruwały jak szalone. Wyszliśmy ubłoceni, ale bardzo zadowoleni. Świetna jaskinia i nieco wymagające miejsce ukrycia kesza.
Keszyk z Bytomiem tak średnio ma cokolwiek wspólnego - szczególnie, że jest w woj. małopolskim. Ale warto go zdobyć! Po raz trzeci mam 100% zdobytych keszy na ścieżcei znów jako jedyny (skromność to rzadka cecha, ale na szczęście ja ją posiadam!)
PS: Keszyk nie jest szczelny i logbook jest wilgotny. Dołożyliśmy nowy logbook, bo na starym nie dało się pisać. Ale nie mieliśmy strunówki, więc i dołożony logbook za chwilę będzie mokry. Pojemnika też nie mieliśmy by wymienić.
Dzięki wielkie! Znakomite miejsce!
2018-04-28 21:53 palinq (12518) - Found it
Podczas zakładania szlaku jaskiniowców mieliśmy już tutaj podejście. Ale wtedy ubiór był na galowo i weszliśmy ledwo za kratę. W sumie dobrą decyzją było nie brnięcie dalej w lakierkach kościelnych;) Podczas SIO na Zamek, w środku nocy to już była inna historia. I co prawda kalosze zostły w samochodzie, ale jakoś przebrnęliśmy gdzie trza. Tzn. ja tylko do zwężenia, bo potem zrobił się tłok na autostradzie. Podziękował za możliwość przybrania kolorów błota;)
2017-08-10 03:03 wilczyca (370) - Found it
2017-06-18 14:07 1bobik1 (29) - Found it
Dziękuję za pokazanie tego miejsca, śliczna okolica i zacna dziurka :)
2017-06-18 14:00 piol (222) - Found it
Jaskinia zdobyta wspólnie z 1bobik1, ale nie było łatwo. W okolicach jaskini za sprawą jakichś diabelskich sztuczek straciliśmy zasięg w telefonach i nie mogliśmy przeczytać dokładnie opisu. A było sobie wcześniej wydrukować... No nic, jest dziura w kracie to pewnie tu. Schodzimy stromą ścianą, przeczesujemy dwukrotnie każdy zakamarek jaskini łącznie z gliniasto wodnym syfonem w najgłębszych i najciaśniejszych partiach i nic. Po wyjściu i obejściu całego masywu znajdujemy właściwą jaskinię która w porównaniu z poprzednią jest spacerkiem ;)
Wielkie dzięki, brakowało mi takiej rozrywki.
edit. Gwiazda musi być.
2017-05-14 20:56 Nannette (19185) - Found it
Kiedyś już byłam w okolicy, ale jakoś ta jaskinia nam umknęła, schody są piekne, a w środku to już osobna historia. Liczyłam po cichu że aż tak się nie wybrudzę, ale jakże się myliłam - buty szybko zostały wessane w glinę, a parę razy trzeba było paść na kolana. Niemniej jednak jaskinia warta wybrudzenia i udawania że nie widzę pająków. Było super;)
2017-05-14 12:49 norbinorek (13458) - Found it
powrót w te miejsce po jakiś 25 latach kiedy nawet nie śniłem o OC , zawsze lubiłem myszkować po jaskiniach , na szczęście w okolicach jest mnóstwo o ciekawych naciekach i stopniach trudności , miałem okazję je kolejno spenetrować , dziś sylwetka i psychika nadal w formie
fajna wycieczka z Nannett i Rubinem , tym razem do ,, bytomskiej " jaskini, pięknie podziękował
2017-05-14 12:36 rubin (20240) - Found it
Wreszcie się wybraliśmy, choć już od dłuższego czasu się wybieraliśmy. Faktycznie błotniście i ślisko ale dzięki kombinezonowi za 5 zeta w ciuchu po wszystkim wyszedłem prawie w stanie, że mogłem iść do kościołaJaskinia ciekawa i w sumie niezbyt trudna ( w porównaniu do innych, w których miałem okazję już być, choć dla zupełnych początkujących jednak nie będzie łatwa) Dla mnie największą trudnością było wcisnąć się do ostatniej salki ( z keszem) tak, żeby nie mieć dupy zamoczonej bo w ostatnich partiach są kałuże po kostki. Niedzielny wypad jaskiniowy z Żonką i Norbinorkiem. dzięki za kesza i za fajną przygodę.
2016-11-05 20:18 unkas (17173) - Found it
Fajnie że w okolicach Bytomia są takie perełki. Co prawda wyszliśmy upierdzieleni jak górnik po szychcie, ale co tam . Wrażeń nam nikt nie odbierze. Wielkie dzięki za pokazanie. Zasłużona gwiazdka.
2016-11-05 20:03 Bartek111 (10818) - Found it
Ciuchy ubrudzone, buty ubrudzone, ale wrażenia świetna. Jaskinia mokra i błotniasta, ale ciekawa i wcale nie taka trudna. Miejsce godne polecenia. TFTC.
2016-11-05 07:01 Tris (17056) - Found it
Całkiem fajna jaskinia z ciekawa szata naciekową. Trochę ciorania, trochę wspinania, dwie kałuże i kesz jest. Jaskinia bardzo mokra. Bez ciuchów na zmianę lepiej nie wchodzić. Wrażeń nam dostarczyła sporo. Reko zasłużone.
2016-09-08 21:56 Thundercat (1479) - Found it
Piękna jaskinia warta odwiedzin i zobaczenia jej w środku jestem pod wrażeniem tego miejsca Dziękuje było super.
2016-08-29 09:44 Charon7 (2697) - Found it
2016-08-28 18:54 galowianie (3672) - Found it
2016-05-26 16:30 RadomirW (313) - Found it
Ruch przy tej jaskini dzisiaj niesamowity. Wszyscy jednak szli dalej. Założyłem kombinezon i chyba to spowodowało, że wyglądałem na starego grotołaza (z tych dwóch rzeczy co najwyżej jestem stary), bo pewne małżeństwo z dzieckiem poprosiło mnie abym pokazał ich synkowi wnętrze jaskini kawałek dalej od wejścia. Tata dziecka mówił, że kiedyś chodził po tej jaskini ale to było kilkanaście kilogramów temu. Chyba dobrze mi z oczu patrzy, że wzbudziłem takie zaufanie. Po krótkim zwiedzaniu oddałem dzieciaczka rodzicom i ruszyłem na zwiedzanie jaskini oraz po kesza oczywiście. Miejsce robi niesamowite wrażenie. Początkowy odcinek sprawia wrażenie jakby jaskinia była dwupoziomowa. Dalej jest trochę ciasno, jest trochę kałuż i błotka. Dostałem się w końcu do pięknego mytego korytarzyka. Końcowy odcinek jaskini jest najpiękniejszy a konkretnie dwie kropielnice i maleńkie stalaktyty na końcu. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wczołganiu się do ostatniej salki po lewej stronie ujrzałem skrzyneczkę. Tak, tak ujrzałem!!! Cóż nie pozostaje mi nic innego jak pogodzić się z faktem, że jestem "szczypiorkiem". Po wykonaniu kilku fotek odłożyłem skrzynkę na miejsce i wyruszyłem w drogę powrotną, wcisnąłem się jeszcze w jeden boczny korytarzyk i niestety nadszedł czas wyjścia. Było wspaniale, bardzo dziękuję za kesza i polecam wszystkim.
2016-02-13 12:30 m_rt (296) - Found it
A jednak!!Miejsce przez tydzień nie dawało mi spokoju. Myśl, że mogłam faktycznie nie obmacać wszystkich zakamarków kiełkowała i zaowocowała szybkim powrotem, i dobrze, bo skrzyneczka faktycznie na miejscu - ostatnio skupiłam się na niewłaściwych dziurach, a wystarczyło zajrzeć ciut dalej..;)
Tym razem wiedziałam co czeka mnie w środku, ale emocje nie mniejsze niż za pierwszym razem.
Dzięki wielkie jeszcze raz!!
2016-02-07 17:30 m_rt (296) - Didn't find it
Najbardziej emocjonujący fragment wycieczki dnia dzisiejszego!Niestety skrzynka musiała w międzyczasie zniknąć - dotarłam do samego końca jaskini, nawet wgramoliłam się w te ostatnie zakamarki, obmacałam całą lewą stronę.. i nic..:/ Nie reaktywowałam z przyczyn.. hmm.. niewiadomych..
Sama jaskinia rewelacyjna!! Miał (ma?) sługa diabła niezłe mieszkanieDzięki piękne za pokazanie miejsca!!
PS. Wrócę! ;)