Kolejny okołogrójecki rajd w towarzystwie rommyrafa.
A tu mnie jeszcze nie było
Chętnego do podjęcia kesza jakoś nie było bo miejsce ukrycia - ekhm... nie prezentowało się najlepiej (zdaję sobie sprawę, że autor nie był w stanie tego przewidzieć). W końcu wspólnymi siłami kesz wydobyliśmy.
I tak jakoś FTF nam się trafił