Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

4426816 2024-01-13 17:30 domator (user activity656) - Gevonden

Gdy pomagałem illie założyć tego kesza czułem się jak flisak. Dzisiaj po jego podjęciu czuję się jak polarnik. Ciekawe doświadczenie ;)

4428229 2024-01-11 19:45 Aanbeveling sebastianj (user activity2471) - Gevonden

Znaleziona z Weroniką.  Zagadka rozwiązana jakiś czas temu. Z bezproblemowym podejściem spóźniłem się i musiałem na dogodne warunki czekać cały rok. Od kilku dni śledziłem pogodę. Warunki sprzyjające, nikogo w okolicy nie ma więc powinno się udać. Niestety podejście nieudane. Zaliczyłem kąpiel i trzeba było wracać do domu się przebrać. Sprawdzam pogodę i czekam jeszcze dwa dni. To chyba ostatnia szansa w tym roku na podjęcie. Tym razem lepiej wyposażony  ( lina, ubranie na przebranie, ekwipunek polarny trochę narzędzi aby zrobić stanowisko alpinistyczne). Omówione wszystkie procedury bezpieczeństwa na wypadek niepowodzenia. Na miejscu okazało się że dzisiaj podjęcie to dziecinna zabawa. Dzięki za fajnego keszyka. 

#2224

4121559 2022-12-18 22:50 Szpaczka (user activity483) - Gevonden

Trochę niespodziewanie załapaliśmy się na TTF :)

Planowanie wyprawy po tego kesza zajęło nam długie dni i noce, a rozważane były różne plany, ale w końcu, ze względu na brak odpowiednich gumiaków i drobne trudności logistyczne ze sprzętem pływającym (no dobra, przyznaję się, trochę też przez moją niechęć do zielonej wody :D) zwyciężył plan polarny, a dokładniej -10 stopni. Czyli wystarczająco zimno by zielona woda przestała być aż tak zielona, ale też ręce by zaczynały zamarzać niedługo po ściągnięciu rękawiczek, a keszowa zwierzyna przymarzała utrudniając dostęp do kesza:DZe zwierzyną dzielnie walczył MSB_20, zmuszona dodatkowym narzędziem wreszcie oddała logbook :D
Dzięki za kesza, fajnie tak czasem odwiedzić takie znane a niedostępne miejsce :D

4121464 2022-12-18 22:50 Aanbeveling MSB_20 (user activity576) - Gevonden

Bardzo łatwy kesz, do podjęcia wystarczyła prosta choć rzadka umiejętność chodzenia po wodzie:DRzadki atrybut uważam tym samym za trafny. Przeszedłem więc ze Szpaczką na właściwy brzeg. Żółwi, atakujących jajek (?!) i atakujących szczurów nie stwierdziliśmy ani po drodze, ani na miejscu. Gdzieś tam w pobliżu pływało kilka kaczek, lecz te były zaspane i wyjątkowo nie próbowały nas zjeść. Jedynie jakieś dziwne coś patrzyło na nas z góry, ale od razu domyśliliśmy się, że właśnie to mamy tutaj upolować. Tylko, cholera, trochę wysoko to wlazło. No i ja też. Noc, polarne warunki, a ja wiszę oparty na 3 drzewach jednocześnie i ostatnią wolną ręką ukręcam czemuś głowę albo du..., no nie wiem nawet co, bo jest ciemno, ale ukręcam. Twarda sztuka! Choć nie było łatwo, w końcu poszło. Tylko co dalej? Okazało się, że zwierzyna wyspowa ma logbook tak głęboko w (aha, jednak tam - dzięki Meksha:D), że palcami nie sięgnę! Jak dobrze, że w aucie miałem podręczny zestaw narzędzi godny MacGyvera, bo bez niego ani rusz! Pochodziłem więc po wodzie więcej niż było planowane, ale w końcu wywlokłem zawartość i można było się wpisać:DLogbook był ogólnie trochę sztywny, więc wsadzić go na miejsce też nie było łatwo i ponownie wyciągnąć też raczej nie będzie, na pewno nie w takich polarnych warunkach jakie były dziś. Polecam uzbroić się w pęsetę lub mini kombinerki:DDzięki za kesza!

4101931 2022-11-08 17:43 Aanbeveling Meksha (user activity3164) - Gevonden

No proszę pani! To się okazuje, że ja studiowałam chwilkę kryptologię! Nie nie, to nie nauka o kryptach:DA że jestem blondynką z odzysku, więc chwilkę potrzebowałam, żeby stykło w głowie i pan D. mi w tym pomógł;)Kordy pięknie wyznaczone, ale jakby powietrze z pontonu zeszło, bo FTF padł a marynarze i wędkarze nie mieli dostępnej łodzi:DPo czasie znalazł się dostępny SUP, i jakie to szczęście, że nie na czas! Ani chybił byłoby jakieś zanurzenie głową w tym paskudnym akwenie a po zapachu wnioskuję, że zamieniłabym się natychmiast w zombie po kontakcie z mulastą substancją:DNo i jak ten SUP potem przewieźć w aucie bez dezynfekcji? :D

Powstał więc, chyba już tradycyjny pomysł, żeby umówić się z chłopakami po zmroku w krzaczorach:DChoć tym razem jednak bez czytania poezji:D(patrz LOST Christmas) Kości zostały rzucone i umówiony ekwipunek: ja biorę kijki do nart wodnych, yyyy...  biegówek;)reszta grilla i kiełby, wszyscy gumowe gacie:DSzybkie cerowanie dziur w woderach i w pełnię księżyca przybyliśmy wesołą kompanią (ja, Gura, Pozieduwac i Wesker) nad wodę i poszliśmy w krzaki:DChciałabym odpowiedzieć na insynuacje Gury, że ja to niby na tydzień zawsze spakowana, choć wyprawa na kilka godzin:DOwszem, na rowerach to pełne dwie sakwy ale to tylko woda, żeby się nie odwodnić:DNo i worek kretów, bo skoro wpisuję, że "kret odwiedził" to przecież nie może siedzieć w tym czasie w domu, nie? Tutaj to nawet wody nie zabrałam, bo przecież dostępna w wielkich ilościach i to woda smakowa! I mimo dwóch toreb  (w jednej gumowe gacie, w drugiej zapasowa odzież, gdyby cerowanie gumowców nie wytrzymało, oraz kurtka przeciwdeszczowa, latarka i kamera, która nagrała tylko głos, bo światło niepożądane wielce;)to sami widzicie, że to było na lekko, po alpejsku, nawet czapki nie miałam :D

Wesker to już się tak nie mógł doczekać, że przyjechał tu jeszcze za jasności i obadał gdzie będziemy wodowali. No to GO! Na czoło pochodu wysunęli się Gura i Wesker z jednym kijkiem do badania mułu. Ja poszłam już z drugim kijkiem, wybadaną trasą, Pozieduwac został na brzegu coby odganiać psy od kiełbas. A tak na prawdę, to gumowców mu zabrakło. Było emocjonująco, tym bardziej, że Lumen wcześniej obadała wiosłem głębokość i wyszło jej max 120 cm. Dobra. Moje gumowce mają 118 cm:DNie było lekko, rusałki łapały za kostki, węgorze czyhały na ofiary, potwór z Loch Ness czaił się w ciemnościach, stado kaczek czekało w trzcinie, żeby rozedrzeć straszną ciszę swym krzykiem. Ponoć są tu jeszcze żółwie odgryzające jajka (tak jakby ich najmniej się obawiałam) i widziałam na plaży szczura wielkości kapibary. A na wyspie pokrzywy i jeżyny. Jak się potem okazało, wyprawę zakończyłam poparzoną literą D, gdyż chciałam ładne ujęcie zrobić i kucnęłam:DUjęcie bez oświetlenia było iście epickie.

Na wyspie szybki wpis, żeby oszczędzić w latarkach prąd, bo drogi i chłopaki idą na drugi brzeg użyczyć gumowców Pozieduwacowi a ja zostaję i podziwiam okoliczności przyrody i okolicznej architektury oraz pełnię księżyca. Kolega brnie przez rusałki i zwierzynę głębinową ale gdy w połowie drogi wodnej się potyka, zawraca. Myślę sobie, że poszedł ekstremalnie, bo bez kijka, ale niektórzy są bardziej odważni ode mnie. Mi pozostaje odłożyć logbooka w tylną część ciała zwierzyny wyspowej, co łatwe nie jest. Kto się wspinał kiedyś na drzewo w gumowcach ten wie. Zabieram kijaszka i zanurzam się w pięknie pachnącą breję. Bez strat docieram na brzeg i nawet sucha jestem, choć zgubiłam łatę ze spodni. Przebieramy się z woderów i wtedy chłopaki zaczynają sobie ze mnie dworować, że gdzie ja mam kijka? No jak to? Tu mam, przyniosłam z wyspy tego, z którym tam dotarłam. A drugi? Haha! Śmichy chichy a po chwili okazuje się, że oni się wcale ze mnie nie nabijają, bo kijaszka zostawili na wyspie:DTo dlatego Pozieduwac poszedł tak ekstremalnie na lekko:DNo to co? One more time!:DWesker niepocieszony, że nie ma FTFa, postanowił oprócz STFa zdobyć TTFa :D

A jak wrócił, to się okazało, że nikt grilla nie wziął :D

W ogóle to było tak wesoło i fajnie, że z niedosytu pojechałam znad wody na basen, popływać ze zdobywczynią FTFa w czymś przeźroczystym.

Bardzo dziękuję chłopakom za wspólną wyprawę i masę śmiechu, i że nie rzucili mnie na pożarcie Krakenowi :D

Illie dziękuję za wyzwanie. Czy mamy zaliczenie, jeśli nie skorzystaliśmy z rzadkiego atrybutu czyli łódki? :D

 

 

 

 

 

4101650 2022-11-08 17:40 Aanbeveling gura (user activity6451) - Gevonden

#4481

Zawsze takie skrzynki motywują do zrobienia imprezki na kordach. W weekend okazało się, że równoległe zagadke rozwiązaliśmy, a FTF właśnie padł więc można do skrzynki podejść rozrywkowo. 

Była opcja wyprawowa - gromadzimy mnóstwo sprzętu, wynajmujemy tragarzy i pokonujemy rwące potoki - ale ostatecznie zwyciężyła typowo polska opcja: bierzemy grilla i kiełbaski, a resztę ogarniemy na miejscu. Z buta. I jak to w Polsce okazało się, że jedni jednak spakowali się jak na tygodniową wyprawę po Amazonce (Meksha), a inni zapomnieli grilla i kiełbasek. 

Zostało nam więc zaatakować z buta. Na początku szło sprawnie, ale potem okazało się, że księżniczka została samotnie w wieży, Shrek poległ w drodze po księżniczkę, a na koniec Kopciuszek zostawił element wyposażenia w pałacu. I musiał wracać zanim zgarną go szczury i kaczki. Czy jakoś podobnie. 

Leci reko za pomysł, schowanie i świetną zabawę na kordach. Aha, Shrek tam jeszcze wróci;)Na ośle ;)

Laatst bewerkt op 2022-11-09 10:34:02 door gebruiker gura - Aantal keren bewerkt 1 keer.

4101561 2022-11-08 17:39 Aanbeveling Wesker (user activity10209) - Gevonden

Miał być event na kordach finału? to był:)Mi się tak spodobało, że nawet bisowałem;)Uwaga na żółwie, atakujące jajka i szczury atakujące kobiety;)Nie ma żartów. Jakoś się zmieściliśmy w tą ciasną krateczkę we cztery osoby:DDzięki.

4101146 2022-11-06 19:08 Aanbeveling Lumen (user activity8639) - Gevonden

Co? Ja nie pójdę? Potrzymaj mi piwo :D

Spontanicznie rozwiązana zagadka przełożyła się na jeszcze bardziej spontaniczne podjęcie kesza, bowiem od idei do czynu nie minęły nawet dwie godziny. Do końca nie byłam pewna, czy mi się w ogóle uda, filmik na pamiątkę również mam. Szczegóły już kochana znasz, dziękuję za kesza!