Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu [LUZik] 15,53,68,74,53,33,52,19    {{found}} 8x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

4101931 2022-11-08 17:43 rekomendacja Meksha (user activity3164) - Znaleziona

No proszę pani! To się okazuje, że ja studiowałam chwilkę kryptologię! Nie nie, to nie nauka o kryptach:DA że jestem blondynką z odzysku, więc chwilkę potrzebowałam, żeby stykło w głowie i pan D. mi w tym pomógł;)Kordy pięknie wyznaczone, ale jakby powietrze z pontonu zeszło, bo FTF padł a marynarze i wędkarze nie mieli dostępnej łodzi:DPo czasie znalazł się dostępny SUP, i jakie to szczęście, że nie na czas! Ani chybił byłoby jakieś zanurzenie głową w tym paskudnym akwenie a po zapachu wnioskuję, że zamieniłabym się natychmiast w zombie po kontakcie z mulastą substancją:DNo i jak ten SUP potem przewieźć w aucie bez dezynfekcji? :D

Powstał więc, chyba już tradycyjny pomysł, żeby umówić się z chłopakami po zmroku w krzaczorach:DChoć tym razem jednak bez czytania poezji:D(patrz LOST Christmas) Kości zostały rzucone i umówiony ekwipunek: ja biorę kijki do nart wodnych, yyyy...  biegówek;)reszta grilla i kiełby, wszyscy gumowe gacie:DSzybkie cerowanie dziur w woderach i w pełnię księżyca przybyliśmy wesołą kompanią (ja, Gura, Pozieduwac i Wesker) nad wodę i poszliśmy w krzaki:DChciałabym odpowiedzieć na insynuacje Gury, że ja to niby na tydzień zawsze spakowana, choć wyprawa na kilka godzin:DOwszem, na rowerach to pełne dwie sakwy ale to tylko woda, żeby się nie odwodnić:DNo i worek kretów, bo skoro wpisuję, że "kret odwiedził" to przecież nie może siedzieć w tym czasie w domu, nie? Tutaj to nawet wody nie zabrałam, bo przecież dostępna w wielkich ilościach i to woda smakowa! I mimo dwóch toreb  (w jednej gumowe gacie, w drugiej zapasowa odzież, gdyby cerowanie gumowców nie wytrzymało, oraz kurtka przeciwdeszczowa, latarka i kamera, która nagrała tylko głos, bo światło niepożądane wielce;)to sami widzicie, że to było na lekko, po alpejsku, nawet czapki nie miałam :D

Wesker to już się tak nie mógł doczekać, że przyjechał tu jeszcze za jasności i obadał gdzie będziemy wodowali. No to GO! Na czoło pochodu wysunęli się Gura i Wesker z jednym kijkiem do badania mułu. Ja poszłam już z drugim kijkiem, wybadaną trasą, Pozieduwac został na brzegu coby odganiać psy od kiełbas. A tak na prawdę, to gumowców mu zabrakło. Było emocjonująco, tym bardziej, że Lumen wcześniej obadała wiosłem głębokość i wyszło jej max 120 cm. Dobra. Moje gumowce mają 118 cm:DNie było lekko, rusałki łapały za kostki, węgorze czyhały na ofiary, potwór z Loch Ness czaił się w ciemnościach, stado kaczek czekało w trzcinie, żeby rozedrzeć straszną ciszę swym krzykiem. Ponoć są tu jeszcze żółwie odgryzające jajka (tak jakby ich najmniej się obawiałam) i widziałam na plaży szczura wielkości kapibary. A na wyspie pokrzywy i jeżyny. Jak się potem okazało, wyprawę zakończyłam poparzoną literą D, gdyż chciałam ładne ujęcie zrobić i kucnęłam:DUjęcie bez oświetlenia było iście epickie.

Na wyspie szybki wpis, żeby oszczędzić w latarkach prąd, bo drogi i chłopaki idą na drugi brzeg użyczyć gumowców Pozieduwacowi a ja zostaję i podziwiam okoliczności przyrody i okolicznej architektury oraz pełnię księżyca. Kolega brnie przez rusałki i zwierzynę głębinową ale gdy w połowie drogi wodnej się potyka, zawraca. Myślę sobie, że poszedł ekstremalnie, bo bez kijka, ale niektórzy są bardziej odważni ode mnie. Mi pozostaje odłożyć logbooka w tylną część ciała zwierzyny wyspowej, co łatwe nie jest. Kto się wspinał kiedyś na drzewo w gumowcach ten wie. Zabieram kijaszka i zanurzam się w pięknie pachnącą breję. Bez strat docieram na brzeg i nawet sucha jestem, choć zgubiłam łatę ze spodni. Przebieramy się z woderów i wtedy chłopaki zaczynają sobie ze mnie dworować, że gdzie ja mam kijka? No jak to? Tu mam, przyniosłam z wyspy tego, z którym tam dotarłam. A drugi? Haha! Śmichy chichy a po chwili okazuje się, że oni się wcale ze mnie nie nabijają, bo kijaszka zostawili na wyspie:DTo dlatego Pozieduwac poszedł tak ekstremalnie na lekko:DNo to co? One more time!:DWesker niepocieszony, że nie ma FTFa, postanowił oprócz STFa zdobyć TTFa :D

A jak wrócił, to się okazało, że nikt grilla nie wziął :D

W ogóle to było tak wesoło i fajnie, że z niedosytu pojechałam znad wody na basen, popływać ze zdobywczynią FTFa w czymś przeźroczystym.

Bardzo dziękuję chłopakom za wspólną wyprawę i masę śmiechu, i że nie rzucili mnie na pożarcie Krakenowi :D

Illie dziękuję za wyzwanie. Czy mamy zaliczenie, jeśli nie skorzystaliśmy z rzadkiego atrybutu czyli łódki? :D