Mialo być gdzie indziej ale źli ludzie posprzątali a Marian nie lubi nadmiernej czystości. No to wylądował w innej, też pięknej destynacji. Las, rzeka, śpiew ptaków... cóż więcej potrzeba do przyjemnego pogrzebania w gaciach... no może jeszcze tylko porządnego łóżka ;)

Współrzędne Pi razy oko, ale zorientujecie się. 

No jak tylko dowiedzieliśmy się, że Marian zaległ tuż pod naszym domem to czym prędzej zawróciliśmy z majówkowych wojaży i dalej ciągnąć go na syberyjski bimberek. Nie opierał się długo chociaż nie obeszło się bez wywinięcia orła na górce gdzie siedział.
Ugościmy go ze dwa dni na Syberii ale już znaleźliśmy dla niego fajne, suche i w marianowym stylu, lokum.
O keszu - wiadomo - Marian ;)

Witamy przechodzone(go) Mariana w terenieDzięki Cezex za przytulenie gościa ;)

Przetrzymałem Mariana to za karę wywiózł mi wszystkie kioski z sąsiedniej posesji i ich nie zobaczyłem... Mam za swoje.

 

Teraz na poważnie.

Mariana spotkałem na spotkaniu jakimś więc zgarnąłem go żeby znów był w terenie. Jeździł ze mną w zestawie keszera i znalazłem nawet dla niego odpowiednią miejscówkę. Taką epicką wręcz bm powiedział. Niestety nadziałem się na czujkę od alarmu i musiałem wiać tak na wszelki wypadek. Potem w Szczecinie znów znalazłem godne miejsce, ale okazało się one "małpkowym" uboczem spragnionych kolejarzy co skończyło się niemiła dyskusją.

Chwiałem Marianowe **** odłożyć wraz z założeniem nowej skrzynki, ale się zeszło i dopiero słuszna uwaga, że trochę długo przywołało mnie do porządku.

Przypomniało mi się że jest miejsce godne odwiedzenie i Mariana, gdzie zresztą Marian w okolicach grasował. Połączyłem to z włóczeniem się, a resztę znacie już z pierwszego akapitu.

Tak czy inaczej przepraszam za przetrzymanie. Chciałem go wrzucić w teren jak dotychczas i inne Mariany polowe, dużo się wydarzyło i wyszło jak nie tak jak powinno.

 

Skrzynka jest na współrzędnych, obok chatki gdzie mogła mieszkać, któraś z Ew od kwiatków. Tu Marian również chyba kobiecinie złamał serce i do grobu ją wpędził. Mały kopiec na dużym kopcu.

Cytat z opisu: "Skrzynkę można podejmować TYLKO w terenie. Zakaz przekazywania z rąk do rąk i uczestniczenia kesza  we wszelkiej maści spotkaniach. Wiadomo dlaczego...". Po zgłoszeniu skrzynka miała się pojawić w terenie (te wpisy na eventach olewam - to robota dla COG i obecnego "właściciela"). Gdzie jest kesz, bo na kordach nadal go nie ma?

Marian zdobyty na spotkaniu. 

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Ponowne spotkanie z Marianem ;o)

Wpis w logbooku dokonany zaraz po wyjęciu z majtasów. Ciekawa sprawa, dzięki

Czyżby to było zmaterializowanie ukrytych pragnień Mariana?

Dopiero po czasie dowiedziałem się, że nie należy tego wachać :/

Skrzynka znaleziona na 40-stka Birofila , ciężko było wyciągnąć kesza, ale finalnie się udało.

Dziękuję za skrzynkę ! Było naprawdę wesoło :P

 

Wspólnie z bodziu79!TFTC

Namierzony ;-)

Wpis taktyczny dla obsadzenia skrzynki przez odział geokretów.

Lecę na Ewent, nareszcie! 

Marian przyjechał doi Żnina. 

Rozbawiona na zielono, dzięki za kesza, pozdrawiam. 

skrzynka przeniesiona 

Znaleziona i zabrana 

Z prawej, pod tylnym. Szukaj nisko

Keszyk złapany w spokojnym miejscu i zabrany do domu. Ciężko było nam z sesją, bo niektórzy mieli opory, ale w końcu to Marian, z którym się nie dyskutujeDzięki 

Skrytka zdobyta razem z LuckyDragonPL i Peyoo. Nooo, trzeba przyznać, że bardzo ciekawaDziękuję za skrytkę i zabawę z nią związaną

Oj Marian! Co Ty jeszcze nie wymyślisz?!? Skrzyneczka znaleziona przeze mnie FrozenLynx i Peyoo, w takim miejscu Wrocławia, które ogólnie jest mało oblegane (przynajmniej tak mi się wydaje). Było szybkie podjęcie i myk do domu, a później sesja zdjęciowaDzięki za skrzyneczkę i ubaw po pachy :)

Skrzyneczka wybrała się z nami na wycieczkę. Na podanych kordach jej nie ma. Po pozostawieniu w terenie podam aktualne kordy

szukaj pod

Podjęłam i chwilowo jest w moim posiadaniu. O matulu!Ja nie byłam na to przygotowana, żeby w tym grzebaćAle mus to mus! Mam nadzieję, że Marian się kąpał :D

Dzięki za kesza, chętnie go porzucę gdzieś :D

Pod podjazdem. Nisko.

Ciężko złapać Mańka na melynie, ale widać, że się chłopina spieszy bo nawet garderobę gubi czasami. W sumie Mario spoko koleś, dzięki niemu poznałem kilka fajnych urbexów. Polubiłby się ze Staszkiem na pewno chociaż każdy wyznaję inną domenę, jeden alko drugi mocne antydepresanty19/150 zaliczone więc jeszcze sporo do zrobienia w temacie. Dzięki za keszyk.

w oponie szukaj

Chyba jestem ślepy, bo pod wersalką niczego nie znalazłem, przecież nie mógł już zginąć :?

Przejazdem, wracając z sympatycznego spotkania, wstąpiłam na chwilę posiedzieć na kanapie. Zaiste wyjątkowy to mobilniak. Dziękuję, za chwilkę podam  nowe współrzędne, by mógł wywołać radość na twarzy kolejnym poszukiwaczom.

Aha!

Żeby nie było - potrzymałam chwilę tam, gdzie trzeba ;)

Wulgarny Marian został pozostawiony w malczyckim urbeksie. Ukryty w pomieszczeniu na kordach całkiem blisko pewnego tamtejszego kesza... Kto wie, może komuś pomoże w poszukiwaniach. Szukać pod wersalką.

Uhuhu, Nasz Marian ma swoje konto w sewisie, jemu wysyłaj wiadomosci i zdjęcia (mi broń bobrze! Mam slabe nerwy..)

Hrabia, bawiąc nad morzem, zostawił mi kesza w tym urbexie i kazał szukać. No to pognałem, nie wiedząc kompletnie, czego się spodziewać. Na szczęście skrzynka okazała się całkiem słusznych rozmiarów. Po zapoznaniu się z zawartością i cyknięciu stosownej majtkofotki (tylko nie wiem, komu mam ją wysłać - żonie Mariana?) keszyk wskoczył mi do bagażnika i pomknął na Dolny Śląsk. Wkrótce zostawię go gdzieś pod Wrocławiem, być może w okolicach Środy Śląskiej lub Lubiąża. Dziękuję bardzo za zdystansowaną skrzyneczkę i certyfikat.

Może by tak Marian zameldował się w nowym miejscu... 

Denerwuje jako nowość w mojej okolicy 

Freney, to intymne dość pytanie, ale odpowiem: TAK

Marian razem z Hrabią przyłapani podczas zwiedzania Zielonej Góry. Super keszyk.

Marian dotarł w lubuskie, wygramolił się z auta i "wpadł" mi w ręce. Po zapoznaniu się z wulgarnym Marianem to ja mam jedno pytanie w kwestii formalnej do Mariana:  czy Marian na co dzień w tym chodzi ;)

Marian przemilczał sprawę, po czym oddalił się, wsiadł do keszowozu i tyle go widziałem.

 

Wspólne "Przylep sobie" tego co w Przylepie, wraz z GFS i Hr. Jan Usz. Panowie odkrywali tajemnice "Zakładów Mięsnych" i "Mystki", ja w tym czasie penetrowałem zakamarki tego co skrywa interes Mariana ;). Kesz "z jajem" , a w zasadzie miejscem na dwa i to  solidneino "Każdy dobrze wie że jaja najlepsze są Z wolnego wybiegu.." :P

Dzieki, pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.

Marian świntuch wsiadł do naszego auta i jedzie z nami.

Dzięki.

Powiem, że nieswojo trochę czułem się podróżując tak z Hrabią i Marianem w takim ubraniu. Zabraliśmy go jednak, aby trochę dokładniej poznać tę barwną postać. Wpisy zrobiliśmy gdy zapadł zmrok :)

Dziękuję.

Żeby za długo u mnie nie siedział a w jakieś bardziej "keszowe" Okolice nie jadę to zostawiłem go zaraz przy pętli dość ruchliwej drogi. Może szybko go zabiorą dalej.

Drive-in. 

Taka alternatywa MOPowych keszy :) 

Keszerska wyobraźnia jeszcze nie raz zaskoczy pozytywnie.A co do Marzeń Mariana to pierwsze co mi przyszło na myśl to grupa 5 Keszerów wracających z wyprawy w upalny dzień i na sam koniec oblani potem, brudni od piasku chcą "zaliczyć" Mariana. Od razu mu się odwidzi :D

Kesz u mnie

Mariana dopadł koronawirus i musieliśmy z nim siedzieć 2 tygodnie na kwarantannie. Ale nie ma co, miło spędziliśmy czas, a dziś odprowadziliśmy Go pod Rondo Miłości, taki był chłopak spragniony...

PS. Garmin miał poślizg 7 m z dokładnością, zatem dorzucam spoiler.

Hm tak z Marianem wspominaliśmy dawne czasy i padło pytanie, a co się stało z plebkowymi, sexy, białymi majtkami ? Czyżby jakiś keszer porwał je w postaci geokreta i zaczął nosić? A może wchodzą w grę jakieś inne fetysze ?

Ach ten Marian, trochę się u nas zasiedział, ale jak już poszedł... No to hop susem przez fosę, chyba poszedł szukać jakiejś wybranki... serca czy innej butelczynyAle chyba daleko nie zaszedł, bo gdzieś się glebnął w trawsku. Pewnie pomyślał, że to jakaś stodoła gdzie może się zdrzemnąć :P 

Nie mogę oprzeć się komentarzowi, bo pojawił mi się na mapie, w mojej okolicy, ten kesz... Czytam opis, czytam i oczom nie wierzę, aż nie mogę się oprzeć, by napisać:

ALE JAJA!:D :D

Kurde, może podjadę potem do niego, po robocie, chociaz wątpię, bym zdążył. :D

Złapana razem z Izeq. DZK

No udało nam się biedaczka zgarnąć spod słupaI tak stawialiśmy, że ktoś nas ubiegnie (bo w okolicy kilku keszerów ma o wiele bliżej do ostatniego miejsca przebywania Mariana) ;)  Już niedługo Marian powędruje do nowego miejsca :) 

Resztę dopiszę później, bo zanim odłożymy gagatka, to trzeba przecież sprawdzić hasłoDobrze, że takie proste i na chłopski rozum (a nie jakiegoś malarza, czy (niedaj....) designera z iPhonem, bo można by strzelać odcieniami... :D) 

Zabrana na fiku miku ;)

Marian jak to Marian, chciał się zabawić i potańczyć w poziomie. Poszedł więc na nocne wojaże. Niestety nikt mu nie przekazał informacji, że ten dom schadzek, który był tutaj 30 lat temu już nie istnieje. Teraz mieszka tam normalna rodzina, a właściciel postraszył go psami i przegonił. No cóż. Pogrążony w smutku zaczął raczyć się tym co miał za pazuchą. Szybko weszło, więc zdążył tylko przejść po pasach i poległ gdzieś pod słupem.

Może ktoś go odnajdzie i mu pomoże w jego niedoli?

Ach ten Marian zbereźnik! Skrzynka niczego sobie, a że można było pomóc i otrzymać jako FTF-a to już w ogóle frajdaNiech leci w świat.

Chętnie zostawię swoją kreskę w logbooku:) :) 

Dziś nowy kesz marianowy  rusza w uwielbiane przeze mnie łódzkie, bo wierzę w Was, łódzcy keszerzy!

Rusza do paczkomatu pod kordami. Niestety, tylko jedna/jeden z Was dostał informację z kodem do wyjęcia  kesza - to ktoś kto pomógł mi i Mańkowi w trudnych chwilach a teraz się odwdzięczamy. Wybaczcie, ale to sprawa honoru. Mam jednak nadzieję, ze kesz trafi niedługo w teren a bezpruderyjni znajdą się wśród Was....

Punkt startowy kesza