Log entries Mokrzeszów - schody do nieba 7x 0x 6x 2x Gallery
2024-05-12 06:49 JAsiek. (4631) - Note
Na spokojnie, gdy emocje przez noc już trochę opadły napiszę jeszcze jak to wyglądało z mojej perspektywy. Gdy podjęliśmy decyzję, że to przyjeżdżamy to celem była ścieżka ić sie lecz. Zupełnie nie ogarnęliśmy, że ten kesz jest inny niż wszystkie, że trzeba asekuracji itd. Uprzęże w domu mam, linę bym zorganizował. Ale nie przygotowałem się na tą ewentualność.
Na miejscu spróbowałem. Po belkach udało mi się dość do wyłazu, przy czym już przy wspinaniu się na belki rozprułem przedramię o wystający gwóźdź. Nic to, może tylko adrenalina odrobinę podskoczyła. Ale kiedy usiadłem już w okienku i obejrzałem deskę to odpuściłem. Do bojaźliwych nie należę, żona wręcz twierdzi, że jestem lekkomyślny, ale tutaj ryzyko było zbyt wielkie. Zszedłem na dół i ciężko było mi się pogodzić z brakiem sukcesu. Zadzwoniłem do znajomego keszerą z prośbą o wypożyczenie sprzętu i miałem ochotę wrócić tu z asekuracją. Traf jednak chciał, że druga ekipa keszerska, tym razem ze Śląska, miała dokładnie taki sam plan na tą sobie jak my. Tyle, że inni wiedzieli co to za kesz, bo już wcześniej go widzieli. No więc udało się trochę na krzywy ryj. Ale udało :D.
Dzięki za kesza. Przygoda przednia. Nie rekomenduję będąc wiernym swoim zasadom - nikogo nie namawiam, nikomu nie polecam takiego ryzyka. Muszę jednak przyznać, że bawiłem się świetnie.
Jeszcze raz dzięki.
2024-05-11 18:09 Nannette (19185) - Found it
Skrzynka od dłuższego czasu nas mocno irytowała i wołała do siebie. Parę razy udało nam się jej nie zrobić. Tym razem byliśmy przygotowani pełna profeska sprzęt nastawienie i dobra ekipa i udało się wreszcie podjąć Kesha Bardzo dziękujemy za tą dawkę emocji i pokazanie pięknego obiektu
2024-05-11 18:04 norbinorek (13458) - Found it
wspólne buszowanie po szpitalu , nawet nie wiedziałem z czym będę się tu borykał , Rubinety mnie przyprowadzili , sprzętu dowieźli więc przyszło mi rola asekurująca , dzięki pieknie
2024-05-11 13:14 rubin (20246) - Found it
Keszyk wisiał od kilku lat i denerwował na mapiewreszcie przy okazji kolejnej chyba trzeciej wizyty tutaj przy okazji zbierania geosciezki przyjechaliśmy uzbrojenie w line, uprzeze i inne pomoce złapaliśmy tego kesza. Jest cudownie. Serdeczne dzięki za skrzynkę.Rekomendacje bo lubię kesze z dawka adrenaliny.
2024-05-11 12:54 JAsiek. (4631) - Found it
Szybko i sprawnie :`D
Dzięki.
2024-05-11 12:45 Maleska (10326) - Found it
Dzięki
2024-05-11 12:43 vulpecula (2063) - Found it
2023-09-30 12:00 gura (6590) - Note
2023-08-13 15:06 Chrząszcze2 (11985) - Note
2022-08-13 13:13 RoDaJJ (10938) - Note
Padało, nie zdecydowaliśmy się wychodzić przez okno, choć kusiło.
2020-05-02 15:51 rubin (20246) - Note
keszyk na miejscu. wdrapałem się na belkę ( okupując to potem dwudniowymi zakwasamii wychyliłem łeb przez wyłaz dachowy. Niestety nie miałem uprzęży by bezpiecznie podjąć kesza. Dach jest mocno stromy, w dodatku padało chwilę wcześniej, kiedyś wrcimy bardziej przygotowani, i może pozostałe kesze czsowo niedostępne będą już aktywne :P
2019-05-11 17:00 ronja (17289) - Note
Hello,
Wleźliśmy gdzie trzeba i obejrzeliśmy sobie kesza, ale z poziomu o 1 niższego. Padało solidnie i nie zdecydowaliśmy się na włażenie … (chyba nie wszyscy wiedzą, gdzie jest pojemnik, więc nie spojleruję). W porze suchej można chyba spróbować bez asekuracji - tak nam się wydaje, nie widzieliśmy jednak przedostatniej części "drogi". Mimo to kesz zdecydowanie na przejście sprzętowe. Pzdr, Wojtek
2018-08-21 21:40 slawekragnar (2078) - Found it
Ragnarawiczewski po odnalezieniu skrzynki w której demon miał swe leże , miał jeszcze jedno zadanie , miał cisnąć w komin zapomnienia złapanego ducha. Dzień nie był porą kiedy można było tego dokonać , światło słoneczne nie skumuluje siły czarów , jakie musiał przy tu użyć , a wrócić do siedziby partii bez wykonanej misji , to już lepiej zginąć w trakcie jej realizacji. Penetrował okolicę zamku w ciągu dnia , posilał się , zwiedzajał, zbierał moc na wieczór. Gdy zmrok opadł ziemię , wrócił na zamek . Dostrzegł wartownika, lecz obszedł go wokoło i wniknął w mury twierdzy. Dotarł na szczyt, zapamiętał drogę za dnia. Małe okienko nie zachęcało , lecz nie takie akcje się robiło. Po kołyszacej się desce wdrapał się na drabinę , by ze szczytu komina podziwiać wieczorną panoramę . Piękne miejsce , w życiu wszystko co przychodzi z trudem , miało dla niego największą wartość. Dość tych romansideł pomyślał i zlazł na dół dokończyć zadanie. Pomnik nie chciał dać się otworzyć, lecz cierpliwie wisząc kilkadziesiąt metrów nad ziemią, otworzył go. Złożył napis z tajemnych run, które komuniści przygotowali raz z prawosławnymi, jak zadziałają to demon zdechnie razem z mumią Lenina. Zarżał śmiechem, lecz tu trzeba być skupionym, żartów ni ma, jak się zrypie, to zepsuje dach, a na to partyjni kasy nie mieli i w nagrodę wyślą go na coś mniej wesołego niż to miejsce. Zadowolony z siebie przeszedł deską do małego okienka, by oczywiście stracić w tej chwili latarkę. No cóż mniej więcej pamiętał drogę, znów zarżał , jak mi się udaje wykonywać te wszystkie misje? pomyślał, przecież ja nie mam za grosz szacunku do swoich wrogów. No ale cóż, BOGOWIE KOCHAJĄ WARIATÓW.
Dzięki za przekozackiego kesza. W zasadzie niepotrzebnie wszedłem na sam komin, ale nie mogłem otworzyć kesza i pomyślałem, że to może nie jest skrzynka, bo trochę za nisko, ja bym dał wyżej :D Czekamy na piątą skrzynkę do ścieżki. Pozdrawiam :)