Wpisy do logu Mokrzeszów - schody do nieba 7x 0x 6x 2x Galeria
2018-08-21 21:40 slawekragnar (2078) - Znaleziona
Ragnarawiczewski po odnalezieniu skrzynki w której demon miał swe leże , miał jeszcze jedno zadanie , miał cisnąć w komin zapomnienia złapanego ducha. Dzień nie był porą kiedy można było tego dokonać , światło słoneczne nie skumuluje siły czarów , jakie musiał przy tu użyć , a wrócić do siedziby partii bez wykonanej misji , to już lepiej zginąć w trakcie jej realizacji. Penetrował okolicę zamku w ciągu dnia , posilał się , zwiedzajał, zbierał moc na wieczór. Gdy zmrok opadł ziemię , wrócił na zamek . Dostrzegł wartownika, lecz obszedł go wokoło i wniknął w mury twierdzy. Dotarł na szczyt, zapamiętał drogę za dnia. Małe okienko nie zachęcało , lecz nie takie akcje się robiło. Po kołyszacej się desce wdrapał się na drabinę , by ze szczytu komina podziwiać wieczorną panoramę . Piękne miejsce , w życiu wszystko co przychodzi z trudem , miało dla niego największą wartość. Dość tych romansideł pomyślał i zlazł na dół dokończyć zadanie. Pomnik nie chciał dać się otworzyć, lecz cierpliwie wisząc kilkadziesiąt metrów nad ziemią, otworzył go. Złożył napis z tajemnych run, które komuniści przygotowali raz z prawosławnymi, jak zadziałają to demon zdechnie razem z mumią Lenina. Zarżał śmiechem, lecz tu trzeba być skupionym, żartów ni ma, jak się zrypie, to zepsuje dach, a na to partyjni kasy nie mieli i w nagrodę wyślą go na coś mniej wesołego niż to miejsce. Zadowolony z siebie przeszedł deską do małego okienka, by oczywiście stracić w tej chwili latarkę. No cóż mniej więcej pamiętał drogę, znów zarżał , jak mi się udaje wykonywać te wszystkie misje? pomyślał, przecież ja nie mam za grosz szacunku do swoich wrogów. No ale cóż, BOGOWIE KOCHAJĄ WARIATÓW.
Dzięki za przekozackiego kesza. W zasadzie niepotrzebnie wszedłem na sam komin, ale nie mogłem otworzyć kesza i pomyślałem, że to może nie jest skrzynka, bo trochę za nisko, ja bym dał wyżej :D Czekamy na piątą skrzynkę do ścieżki. Pozdrawiam :)