I brama i furtka zamknięta na klucz. Jakoś od razu człowiek nabiera negatywnych uczuć do proboszcza i parafian. Dobrze, że chociaż murek niski.

Rubin wykazał się gibkością i przeskoczył płot bo brama zawarta , dzięki

Trzeba było w podskokach, - przeskokach przez płotWyjazdowy weekendzik z Nann i Norbinorkiem. serdeczne dzięki za kesza i za pokazanie miejsca.

nie zdążyłam wyrazić dezapropaty, że brama zamknięta a rubin już wskoczył niczym 20 kilo temu ;);)

Drugie podejście i tym razem udało się podjąć bez żadnych świadków, dzięki

Taki jeden rekonwalescent z tej drugiej lubuskiej stolicy nie mógł już wytrzymać bez keszowania to się z nim zabrałem korzystając z trwającego urlopu ;).

U nas na szczęście obyło się bez świadków choć na teren trzeba było się dostać bramą, a nie bramką zamkniętą na klucz. Ciekawe jak ten kościółek wyglądał dawniej, bo ten tynk dzisiaj niekoniecznie mu służy. Płyty robią wrażenie, dobrze że przetrwały, bo na zachodzie różnie z tym bywało

Nasze peleryny-niewidki znakomicie się sprawdzają, ponieważ i tu nikt nas nie zauważył, gdy cichcem podkradaliśmy się na kościelne terytorium szukając perełek. Szybko zlokalizowane pomogły nam też znaleźć skrzyneczkę. 

Dziękujemy. :-)

Tu zajrzałam po drodze ze Skarpy Storczyków i dzwoniłam do Autora po podpowiedź. Dziękuję za jedno i drugie, warto było to zobaczyć.

Zerknąłem serwisowo - skrzyneczka na miejscu, wszystko OK. Powodzenia :))

Do „pani z okna” opisanej przez poprzedników dołączył pan sprzed, a nawet sponad okna, a właściwie z rusztowania ustawionego przy oknie. Ciekawe czy przy tym samym? Dom na pewno był ten sam, a o związki z panią nie dopytywaliśmy. Widząc nas z daleka wykrzyczał, że kościół zamknięty i gardłował, co my tu robimy. „Niedziela to czas żeby w domu siedzieć, a nie wycieczki sobie urządzać”. Na takie dictum zauważyliśmy przytomnie, że tym bardziej pracować nie powinien, a my właśnie do kościoła. Atmosfera wyraźnie zgęstniała, odpuściliśmy, a na pociechę obejrzeliśmy sobie Zajazd pod złotym lwem.

Obiekt rzeczywiście interesujący, poszło sprawnie,dzięki :)

Trochę konsternacji gdzie szukać ale w końcu się wszystko odnalazło, dzięki

;-)

Dzięki za kesza.

Na dzień dobry pani z okna domu stojącego przy kościele (wygląda jak zabytek, taki mini dworek) wykrzyczała Matiemu że nie życzy sobie robienia fotek i jej dom to nie zabytek ( podkreślała to). Do tego jeszcze piesek ujadał i nie było zbyt przyjemnie. Chcemy wejść na teren kościoła a tam zamknięta furtka. Na szczęście Mati się wykazał i otworzył bramę ręką od wewnątrz. Kiedy już mieliśmy keszyne w ręku kobiecina powróciła i dalej do nas z emocjami jak to kobieta. Pyta matiego czy usunął fotkę jej domu. On mówi że tak. Ona na to żeby pokazał telefon. On mówi że nie. Ona na to że zrobi fotkę naszej keszobryki i rejestracji i tak uczyniła ( nam też zrobiła fotkę z ukrycia- Mati ją przyczaił). Dodała że jak znajdzie na necie zdjęcie jej domu to do sądu pójdzie i nas pozwie. To wszystko działo się na ziemi świętej. Mnie to aż dreszcze przeszły z poddenerwowana. Koniec końców pani poszła i kesza na spokojnie odłożyliśmy. Tablica faktycznie ładne. Nie marnując czasu oddaliśmy się z tego miejsca nie czekając aż pani wróci z posiłkami. Nie ma co ukrywać- była wojowniczo nastawiona. Wspomniała też że to nie pierwszy raz turysty robią jej takie rzeczy. Com przeżył tom opisał.
Dziękuję.

Ta skrzynka powinna mieć atrybut niebezpieczna... Niebezpieczeństwo to pani z domu obok, która obserwuje co się dzieje i jest mocno agresywna... Nie róbcie zdjęć zabytkowemu domowi (pałacykowi) obok kościoła, bo pani w oknie czuwa i będzie się domagać usunięcia zdjęcia domu (który wg niej nie jest zabytkiem, ale jest własnością prywatną więc jak by się pan czuł jakby pana domowi robiono zdjęcia). Przeprosiłem i usunąłem, ale niestety to nie wystarczyło. Gdy spokojnie zajęliśmy się podejmowaniem skrzynki, pani wyszła do nas i przez dobre 10 minut krzyczała na nas i groziła nam, zrobiła także zdjęcia nam i keszowozowi mówiąc, że jak znajdzie zdjęcia domu w internecie to będzie wiedziała kto to i poda nas do sądu. Kesza ani podejmowania/odkładania na szczęście raczej nie przyuważyła. Z ulgą opuściliśmy więc to miejsce. Keszyk i kościółek spoko, ale nie polecam tutaj za długo przebywać.

Kolejna keszo-perełka odwiedzona. Razem z Pawello i uhuhu. Dzięki. 

Skrzynka leżała w zasadzie na widoku. Trafiła z powrotem na swoje miejsce. Razem z dawidemnd w asyście uhuhu.

Jest i on. 24 kwietnia 2019

Ciekawe miejsce, dzieki

Szybko, sprawie i ładnie. Dzięki za kesza:)

Ciche i spokojne miejsce i faktycznie perełka. dzięki

Bardzo przyjemny kościółek. Dzięki.

Kolejny rowerowy maraton... Tym razem na PGR, zahaczając spontanicznie na Oderstellung w Leszkowicach. W południe wyjechaliśmy z Głogowa, pierwszym naszym celem był Mileszyn tam poszło dosyć szybko i sprawnie. Następnie Piersna oraz Leszkowice tutaj tak samo bezbłędnie. Później kierowaliśmy się już na Orsk zaliczając po drodze "Perełkę w Trzęsowie". Kiedy w Orsku zgarnęliśmy świeżo założoną skrzynkę ruszyliśmy po ostatnie dwie "Marsz do woja!" i kolejna świeżynka "Studzionki...". Stamtąd już powrót do domu w niebywałym tępię 23 km w 40 minut, ale było warto za wszystkie skrzynki Dziękujemy ! 

 

Tutaj kolejny raz konspiracja niezbędna. Z początku trochę pobłądziliśmy, ale w końcu daliśmy radę. 

Miejscowi nie do końca rozumią tych obcych z większych blokowisk, co przyjeżdżają tylko zdjęcia starym kamieniom porobić.... Jakby mało kamieni mieli u siebie.... Ano takich nie mamy. Bałdzo najs te kamyczki. Dziękuję za kesza i pozdrawiam. Lecim dalej w tych miastowych butach bo jeszcze pięty suche som!

Skrzynka zdobywana drużynowo z: Lumen, Xludem i Gurą.

Niesamowicie pięknie zdobione tablice. Po prostu sztuka sama w sobie. Do tego przetrwały prawdziwy kawał czasu w dobrej formie. Dzięki.

PeGieeRowskie keszowanie z towarzyszami Lumen, xlud i wesker (z pl)

Fajny kościółek, cały obejrzany. Pierwsze miejsce ukrycia okazało sie właściwymTym razem PGR bez błota ;) 

odnaleziona odpowiednia perełka ! dzięki !

Tutaj nabyłem nową umiejętność w postaci...umiejętności otwierania bramy od kościoła. A człowiek pierwotnie chciał przez mur skakać...Dzięki. Pzdr. 

W ramach działań kontrolnych "PGRów", pod czujnym okiem Pana Uhuhuwskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa, odpowiedzialnego za sprawy GEOrozwoju na obszarach wiejskich. Otwórzcie, a będzie Wam otworzone... czy jakoś tak... Cała reszta była już formalnością, gdyż oglądałem w przeszłości wiele filmów o poławiaczach perełTen gatunek pereł jest bardzo często spotykany na ziemiach odzyskanych.

Istna płytoteka, nawet za drzewami się dwie skryły. Dzięki za pokazanie miejca!

Podchodzimy pod kościół a tu furtka zamknięta i co teraz. Wiadomo idziemy w ustronne miejsce i skaczemy przez płot. Poszliśmy z Noorbim szpurać. Kesz szybko padł. Po chwili reszta ekipy wraz założycielem otworzyła nagle bramę na teren kościoła.  Ciekawe płyty i zapach z piwnic obecnego kościółka. STF. Dzięki. 

Atak na PGR-y w silnej keszowozowej ekipie, dzięki za kesza!

Ciekawe, co kryją podziemia, może być tu ciekawie. Może kiedyś otworzą :)

Po eventowe keszowanko FTF

Dziękujemy za skrzyneczkę i pozdrawiamy