Ostatnie znalezienie siedem lat temu a skrzynka ciągle była na miejscu (mowa o reaktywacji oczywiście, bo po pierwotnym miejscu ukrycia nie ma już śladu). Droga do kesza była długa. Najpierw samochodem z Warszawy, później piechotą po błocie. Z dzieciakami to prawdziwa wyprawa. Najważniejsze jednak, że było warto. Miejsce jest rewelacyjne, w zimowe popołudnie nie ma tam żywej duszy. Znalezienie tak starego kesza zawsze cieszy!
Zmieniłem reaktywację na nową (ukryta w miejscu wskazanym przez Drzazgę - spojler aktualny), gdyż stara trochę wody nabrała, logbook pokrył się pleśnią, a fanty pordzewiały, bądź puściły farbę i wszystko stało się obrzydliwe. Teraz na kolejnych poszukiwaczy czeka świeżutka skrzynka. Może za kilka lat ktoś ją znajdzie :-)

podjęcie wyspy od d...y strony ale zabawy było co nie miara, dziękik za kesz... p.s. w Logbooku wpisy; Osił, Mira (logbook Drzazgi)

My mieliśmy w sumie atakować w podobnym terminie co Meteoryt ;]

Ale jako że pojechaliśmy później, to wiedzieliśmy już że trzeba to przekopać głębiej, a jak to nie da rezultatów to zasadzić gdzieś reaktywacje.

I w ten oto sposób kesz został reaktywowany w zupełnie nowym miejscu.

Błądząc po wyższych partiach tego terenu, natknąłem się na super miejscówkę, a raczej rzeczDla klimatu geo, można by rzec że skrzynka została umieszczona w olbrzymiej "czarnej skrzynce" wyrzuconej gdzieś z jakiegoś samolotu... :P

NOWE KORDY -> 52 25.577  ,  20 34.340

Razem z Mira i Drzazga . 

Dzięki za zaprowadzenie mnie w tak odległe miejsce ...   

Rowerowa stotrzydziestka na drugą stronę Kampinosu

Hmmm, obawiam się że solidne zakopanie nic nie dało... na zdjęciu Snuffera widać że za drzewem był kawałek ądu, a teraz już nie ma - drzewo stanowi cypelek wysunięty w wodę. A na zdjęciu jacula widać, że ziemi było dużo więcej niz obecnie - teraz nawet od strony lądu sporo  ziemi zostało wypłukane i obawiam się że kesz także.

Kontrolnie solidne przeorałem (skoro i tak Wisła wkrótce przemebluje to miejsce, to nie miałem wyrzutów sumienia), ale nic nie znalazłem. Jeśli ktoś uważa że kesz miał szansę przeżyć i chce sprawdzić, to lepiej niech weźmie solidny szpadel, bo z taką łopatką jak moja, to będzie ciężko.

Na koniec zrobiłem sobie mały popas po trudach poszukiwań.

Skrzynka znaleziona, chociaż nie był to spacerek... A właściwie, to był, bo dotarliśmy tam na piechotę. Trochę czasu minęło od ostatniej wysokiej fali w sierpniu. Było trochę grząsko, ale dało się dotrzeć całkiem suchą stopą. Potem sporo czasu zajęło odnalezienie miejsca zakopania. Wreszcie się udało, chociaż skrzynka niestety cała zamoknięta. Woda była na dnie i niestety logbook cały zamoczony. Reasumując: fajna wyprawa i radość ze znalezienia skrzynki.

Próbowaliśmy zaatakować. Ale niestety moja terenówka była za słaba. A może woda za wysoka. To nie ostatnia próba.

Długo ostrzyłem pazury na ten keszyk, i dziś zdobyty... Po prawie dokładnie 2 latach!!!!   Terenówką podjazd pod sam kesz, ale nawet dziś trzeba uważać. Właśnie takich gości wyciągałem tam dziś 300 m. od kesza. Widoki przepiękne, pogoda jeszcze bardziej, +36 stopni w cieniu.. Taką temp. pokazywał mi termometr samochodu. Ziemia spalona jak na pustyni, no i oczywiście drzewa  niema... keszyk zalany był podczas ostatniej powodzi strasznie.. Pełen wody, część fantów musiałem poprostu wyrzucić, a logbook i resztę udało mi się wysuszyć... No dziś do tego były wyśmienite warunki...

Dzięki kolego "steiner", bo jutro miałem zamiar atakować terenówką, ale skoro tak to odpuszcze napewno do maja..

no niestety, 500m od skrzynki drogę przecięło nam rozlewisko od wisły aż po wał...woda do kolan i miejmy nadzieję że do czerwca opadnie...

Data niedokładna

 

Znaleziona podczas dnia off road

in: 2 bilety nowe nie uzywane, zdatne do uzycia w Wawie

out: dino  

Fajne miejsce.

Piekne widoki, szkoda tylko, że koło drzewa leżała flaszka. Jak to z ludzmi jest, że po sobie sprzątnąć nie mogą. Ręce opadają. 

Znaleziona podczas wypadu grillowo-off-roadowego. O tej porze roku okolica suchutka. Miejsce ukrycia kesza pokryte gęstą trawą, dlatego kujka niezbędna. Miejsce przeurocze.

Out: nic.

In: portfel. 

Hm, dziwny to rezerwat. Ludzie po nim jeżdżą samochodami, palą sobie ogniska, rodziny wędkarzy robią grilla. Teren nie jest nawet wyraźnie oznakowany jako rezerwat.

Mam mieszane uczucia co do umieszczania skrzynek w rezerwatach. Tzn. rozumiem pokusę, ale jednak chyba nie powinniśmy zachęcać ludzi do ich odwiedzania. Celem ochrony w tym rezerwacie jest zachowanie ostoi lęgowych rzadkich i ginących gatunków ptaków. Proponowałbym przynajmniej oznaczyć skrzynkę jako dostępną tylko okresowo, tzn. nie szukamy jej przynajmniej w w czasie godów i w okresie lęgowym ptaków.

Abstrahując od rozważań na temat rezerwatu, miejsce jest świetne (znane nam i lubiane). Dzięki za fajną skrzynkę.

Sama skrzynka jest w dobrym stanie. Dodaliśmy dodatkową torebkę ochronną. Miejsce zarosło trawą, niestety musiałem trochę rozkopać, bo zakopana głęboko. Nie sądzę jednak, żeby to miejsce było zalewane poza jakimiś powodziami. No trade.

Dziś mnie skleroza nie opuszczała przez cały dzień najpierw zostawiłem łopatkę jak przed godziną zakopywałem skarb, pózniej po dojechaniu na odleglość 500m. poszedłem grzebać rękami w Wiklinowej Kępie jak się uporałem i dokonałem wpisu to po przyjściu do samochodu zorientowałem się, że tym razem zostawiłem kujkę,tak mnie to zgniewało, że samochodem pojechałem do samego drzewa pod którym była ukryty geocach i trochę kępy zabrałem na podwoziu do domu.  Nie zachęcam do naśladowania, dojazd na samo miejsce osobowym nie możliwy, terenowym też trzeba uważać ze względu na miejscowe podtopienia.