Znalezione z Weroniką i illie. Miejsca ukrycia szukałem w innych lokalizacjach miasta. Podpowiedzi nawet brałem dosłownie i szukałem obok uczelni prawa. Zwiedziłem też kilka barów mlecznych i próbowałem które pierogi mają najlepsze. Na lokalizację jednak trafiłem jak chodziłem uliczkami w poszukiwaniu złotego pociągu. Pierwotnie miejsce obszukane lecz bez powodzenia. Kolejne podejście i po konsultacjach, że  szukamy we właściwym miejscu. Wykonana reaktywacja. Jak dla mnie dość wysoko min 2,5metra. Miejsce skrzynki też trochę przypałowe ale to już w opisie i logach można wyczytać. 

#2222

Mimo dokładnego obmacania miejscówki kesza brak.. wywiady wykonane i miejsce potwierdzone... zatem zostawiam magnetyczną reaktywację na miejscu, może się jeszcze komuś przysłuży:) Zagadka trudna. Połączone siły przy poszukiwaniach z Sebastianem i Weroniką + wsparcie mugolo-męża:) Dziękuję za skrzyneczkę:) #1980

Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Wpis jako BAM. (Badzia Gadzia - BG, areckis, Miki.)

Pięknie dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczki.

Ekipą BAM. (Badzia Gadzia, areckis, Miki.)

Dzięki

Bardzo dziękuję za kesza, znaleziony na wspólnym wypadzie z areckis i Miki. -wpis jako BAM.

Odgadniete bez trudu, zlokalizowane no i pozostalo tylko popatrzec... godzina niemalze 22, a taksowki stoja, ludzie chodza. Sciskaale moze innym razem.

Eh... trudna zagadka ... Nie słucham rapu ale było nas 10 ... także znalazła się osoba , która słucha rapu..Razem z Zegarkami , Dziękuję :)

Trudna to zagadka, niewątpliwie. Człowiek się nasłuchał rapu jak nigdy w życiu. Pierogi również kosztowałem a co, różne opcje, ale to właśnie z nimi było najgorzej. O mugolach nawet nie wspominam bo tych już teraz wszędzie pełno. Skrzynka robiona na kilka razy. Dobrze podchodzić do niej w duecie. Dzięki.

PS. wracając do pierogów, może taki rap pokaże Wam jak walczyć z zagadką: https://www.youtube.com/watch?v=FMIg6LE1fMU ;)

Wesker nacisnął i zmobilizował, więc zagadka pewnego wieczora pękła. Z logów wiedzieliśmy, że to jednak dopiero połowa zabawy - podjęcie jest podobnej trudności co zagadka. Stwierdziliśmy, że podjedziemy obadać teren i - jak będzie ciężko - obczajamy gdzie może byc kesz, wracamy na event i atakujemy ponownie. Miejsce ukrycia wytypowaliśmy dośc szybko i - jak się okaząło - prawidłowo. Okolica była spokojna poza jednym taksiarzem, który zaparkował 20 metrów od kordów centralnie przodem do nas. 

Wiedząc jakie sa problemy z taksówkami w sobotę wieczorem i znając trochę praw ekonomii typu jak stoisz to nie zarabiasz uznaliśmy, że go przeczekamy. Szczególnie, że poza nim warunki były idealne po podjęcia. Pół godziny i 200 przekleństw później koleś tkwił dalej jak pomnik, a ponadto dołączyła do niego straż miejska. Poddaliśmy się. Wracać na event było za późno, więc przyatakowaliśmy inne kesze i wróciliśmy po 23. Taksiarza nie było, natomiast pojawił sie inny problem - pobliski sklep nocy otworzył biznes. Kesza ostatecznie udało się podjąć pomiędzy kolejnymi falami klientów. 

Dziękujemy.

PRAWDZIWA zagadka / quiz  w wykonaniu reddoxa  wygląda w ten sposób : 

1) Coooooooo ja nie zgadnę ????????? Ja ja ja ? 

2) No może nie w sekundę, ale ja nieeeee ? 

3) No dobra może nie w tydzień 

4) może nie w miesiąc 

4,5 ) za 48 h 

4,7) daj mi jeszcze 48 h 

5) moze nie w rok 

6) w nosie to mam kiedyś będzie następne podejście 

7) Szukasz sobie coś na Red Tube a tu Ci wyskakuje rozwiązanie zagadki jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :P

W przypadku reddoxa siłowe rozwiązania zagadek nie mają miejsca. One czasami muszą po prostu dojrzeć, Ba muszą zgnić, sfermentować jak młode wino, spleśnieć jak Gorgonzola czy nawet Brie de Meaux. Nie ważne, że gniją, fermentują i pleśnieją czym dłużej tym radość z podjęcia i satysfakcja większa. Samo przychodzi po roku lub więcej. 

Kesz trudny do podjecia - ogromne zamugolenie, ale w takim towarzystwie nie było szans by sie to to nie poddało.

Najpiekniejsze, ze przejeżdżałem tamtedy dzień w dzień bujajac się do pracy ino nie wiem czy to to wówczas to to było . 

Z mojej strony zielonka i wielkie ufffffffff udało sie 

Opona właśnie skończył wykład z kesza Swemu miastu. Nie ogarniał tego, ponad rok kiblował, to był dla niego jakiś kosmos - kesze to ciężki kawał chleba. Jako, że miał roczny urlop dziekański to postanowił coś zjeść. Rąbałem pierogi ponad rok. Podczas konsumpcji nasłuchałem się i na oglądałem różnych cudów, aż sztuka wyszła mi bokiem. Przeżuwałem, mieliłem i trawiłem, aż nabawiłem się nerwicy paranoidalnej, która spustoszyła mój studencki móżdżek. Gdy nasyciłem się, postanowiłem wybrać się na procesję, gdzie podziwiałem tłumy nieświadomych mugoli, przemierzających nieświadomie miejsce kultu. Bratnia dusza nasycona pierogami wsparła mnie duchowo i fizycznie w tych mozolnych obrzędach. Powlekliśmy na ostateczny egzamin z prawa karnego i gospodarczego. Byliśmy dobrze przygotowani, a szczęście się uśmiechnęło do nas, bo po 20 min oddaliśmy uzupełnioną kartkę w poprawne odpowiedzi. Ocena najwyższa. Dziękuję.

Rozmawialiśmy o skrzynce ostatnio na przypadkowym spotkaniu i została nam polecona, więc rozochoceni zabraliśmy się za zagadkę. Dobrze, że znamy nieco miasto, a Janoooo ma zmysł detektywa. Zajechaliśmy na kordy po pracy, ale zamugolenie nie pozwoliło nam się dobrze rozejrzeć, więc wróciliśmy po 21:00. Łatwiej nie było, ale kesza udało się podjąć, wspomagając się trochę zestawem małego keszera. Dziękujemy! :)

blandimentum rozkminiła miejsce, ja lokalizacje, więc zostało podjąć. Na miejscu, dokładne miejsce ukrycia wytypowane dosyć szybko, niestety odpowiedni moment na podjęcie udało nam się wyczekać dopiero w drugim późnowieczornym podejściu. Dzięki za zagadkę i keszyka ;).

Kesz zmusił nas do słuchania rapu i oglądania teledysków, co i tak nie przyniosło rezultatów. Stwierdziłyśmy, że skrzynka nie może być ukryta za daleko. A mogła ! Dziękujemy Strażnikowi za naprowadzenie, a później pomoc w podjęciu :D 

Nie no, skrzynka spędzała nam sen z powiek. Już takie teorie poleciały, już prawie szukałyśmy na "wyznaczonych" kordach, ale akurat się napatoczył jeden event, tośmy się dowiedziały, że źle myślimy. Mały hincik i myślimy dalej. Jednak nadal nic.

Dochodzę do wniosku, że to jest kesz, którego głównym celem jest łączenie keszerskiej braci. Bez podpowiedzi tego się no nie da!

Tutaj kluczową rolę w rozwiązaniu tej zagadki odegrał Strażnik, który nie dość, że naprowadził nas na rozwiązanie (ta, podał na tacy, udowadniając po raz kolejny zresztą, że nic nie wiemy o wrocławskich keszach), to jeszcze nam go podjął. Za krótkie jesteśmy mimo wszystko. Dziękujemy! :D

Lumen właśnie zabrał się za rozwiązanie zagadki. Nie ogarniał tego, to był dla niego jakiś kosmos - ten kesz to ciężki kawał chleba. Jako, że na mapie ta nierozwiązana zagadka bardzo go raziła postanowił ją rozwikłać. Skierował swe kroki ku niestandardowemu myśleniu.... On też uwielbiał pierogiii i tyle się o tych pierogach nasłuchał, że aż mu bębenki pomału w uszach pękały. Wsiadł do baru, popatrzył zrezygnowany przez okno. Patrzył tak tępo przed siebie i patrzył a przed jego oczami przesuwały się coraz to nowe obrazy. Omal nie zwariował od tych wszystkich wizji. Gdy nagle staruszka, która nie zdążyła na procesję dziabnęła go laską. Wtedy Lumen doznał olśnienia. To musi być to! Tak dużo nauczył się na tym nowym kierunku studiów, że czuje się w tej dziedzinie prawie jak magister. Wreszcie udało mu się podjąć skrzyneczkę. Jak on uwielbiał to okeszowane miasto...

Pamiętam jak quiz się pojawił- obczajałem go na różne sposoby, ale w tej tematyce nie czuję zbyt pewnie. Znam jednak dość dobrze miasto, choć wszystko wyglądało na niezbyt spójne klocki całej układanki. Badałem więc różne możliwości...
Upłynęło wiele wody w Odrze, pojawili się nowy keszerzy którzy swą determinacją zmotywowali by jeszcze raz przyjrzeć się tej zagadce. Co się okazało - właściwą miejscówkę sprawdzałem, oglądałem, macałem tylko po niewłaściwej stronie ulicy. Wszystko przez niewłaściwie zaparkowany samochód zasłaniający terenową podpowiedźJednak internety pomogły i właściwe miejsce zostało wytypowane. Podjęcie finału odbyło się w znakomitym towarzystwie- tak na poprawę nastroju w deszczowy jesienny wieczór.
Dzięki za ciekawego kesza

Miałem różne dziwne pomysły na tego kesza, w tym ten jedyny słuszny. Rozwiązanie okazało się być jednak dużo bardziej dosłowne niż to zakładałem. Po ogarnięciu rozwiązania udałem się na kordy by odbić się od kesza - godzina 1:00 na podjęcie skrzynki okazała się w moim przypadku zbyt wczesna. Miejsce jednak od początku wytypowane prawidłowo i dzisiaj w absolutnej ciszy, podchodząc drugi raz dokonałem wpisu. Świetna zagadka, dziękuję!

Pamiętam, że jako świeżo upieczony keszer po rejestracji konta, szukałem jej w miejscu kordów startowych. Teraz mam niezłego łacha jak sobie przypomnę. Ale do rzeczy, wygenerowałem kilka możliwych miejscówek i gdyby nie hint zawężający do jednej z wybranych, bym sobie jeszcze kilka lat szukał. Keszyk ma się dobrze i jeszcze wiele lat tak będzie i tam sobie pobędzie. Pozdrawiamy założyciela!

Podjęta wspólnie z xy, teren rzeczywiście można ocenić na 2 jak nie 2.5.

Rozwiązanie tego quizu? :D

Po prostu pewnego pięknego dnia trafiłem w TO miejsce i ...

"o kurna, przecież to tu musi być ten kesz"!

Mimo to, kesz znaleziony dopiero za drugim razem, jest na miejscu i ma się dobrze :)

Dziękuję i pozdrawiam!

Błogosławieni, którzy nie widzieli , a rozwiązali!

Sam nie dałem rady, pomógł Strażnik.

Keszyk, i zagadka zajefajna. Pokazuje miasto z takiej strony, na którą bym pewnie nie zwrócił uwagi.

Super!

Dzieki Raku za kesza mimo iz to byla szybka skrzynka typowa dla GC :P

ps: kesz ma sie calkiem dobrze

Drugie podejście do skrzynki zakończone sukcesemzagadka rozwiązana już dawno. teren 1,5 to nie jest, no ale Lupi pomógł  i wszytko gra. Dzięki za kesza!

Jak to jest trudność terenu 1.5 to ja jestem święta...wrócę w odpowiedniejszych ciuchach i BUTACH  :P

Udało się znaleźć keszynke po bardzo dlugich poszukiwaniach,bardzo fajnie się przy niej bawiłem.
Dziękuje

Oj Raku;) Coś my się tej skrzynki naszukali z Jardem i Śniegiem- obmacaliśmy chyba pół starego miasta. Gdyby nie malusia podpowiedź to byłoby z nami krucho, zwłaszcza, że robiliśmy się coraz bardziej głodni a wszędzie unosił się zapach pierogów ;)<br /> Dzięki ;)

MALUSIĄ PODPOWIEDŹ! CHYBA SOBIE KPICIE! XD

Co się nad tym keszem z lupim i jardem nagłowiliśmy, to nasze.... Wszędzie byliśmy, wszystko macaliśmy, każdy brał nas za wariatówNie obyło się bez szantażów i gróźb pod adresem założyciela, który w trosce o swoje życie dopomógł nam szczerą i bezinteresowną podpowiedzią. Jak dla mnie jeden z najtrudniejszych do rozwiklania kłizów w naszym mieście :P

Zagadka prosta jak drut, już dawno wiedzieliśmy gdzie jest skrzyneczka tylko nie chciało nam się tam iść, bo daleko mamy:):):) A w ogóle to zamiast szukać nielegalnych i niebezpiecznych dla życia i zdrowia ludzkiego skrzyneczek lepiej sobie rapu lokalnego posłuchać, czy odwiedzić dzieło sztuki jakiejś. Kultura rozwija i o mandacik trudno. Znakomita za pierogi. Dzięki

Ha, wiemy już gdzie jest skrzynka ale boimy się wyjść z domu bo przecież przy ostatnim znalezieniu przeszliśmy przez pasy na pomarańczowym świetle, a na dodatek w sandałkach bez skarpetek i teraz lękamy się ze antyterroryści czekają pod drzwiami.. Mało tego na dokładkę założyliśmy kesza w kościele i teraz poszukuje nas cała kuria biskupia a naszego kapelana czeka ekskomunika. Lek, strach i obawa, a że przezorny zawsze ubezpieczony wiec drzwi mamy zabarykadowane ciężką szafą.