Znaleziona z Weroniką i Adamem. Do skrzyneczki miałem już kilka podejść. Za każdym razem pełno ludzi w okolicy. Dziś poszło sprawnie. Przeczekaliśmy monterów z pobliskiej pompowni i kilku mugoli. Mi przypadł ten zaszczyt wejścia na górę. Reszta stała na czatach i mnie dopingowała. Wchodziłem dwa razy, raz z tej strony obłupanej, ale bałem się że jeszcze coś odpadnie i polecę na dół z kamieniami. Z drugiej strony trochę jakby wyżej ale się udało. Na szczęście dziś było sucho. Cytując klasyka łatwiej w górę niż w dół. Po takiej adrenalince na początek dnia można było zdobywać Ślężę. 

#2007

Klasyka trudno było pominąć, trudniej niż wejść gdzie trzeba. Wymieniliśmy logbook na nowy. Mimo upływu czasu reszta daje radę i żaden fragment obiektu nie uległ zmianie podczas poszukiwań kesza. Dziękujemy

Upór i niecierpliwość nie są dobrymi doradcami - do takiego wniosku doszedłem w połowie drogi powrotnej od kesza napodkawszy pewne komplikacje. Zawsze w tamtą stronę jest łatwiej, z powrotem już gorzej. Po zobaczeniu z czym mam do czynienia mogłem odpuścić, wrócić następnym razem (szczególnie, że będę tu jeszcze bywać) przygotowany, ze sprzętem. To nie, musiałem się tam ładować z marszu, w nocy, w zimie, kiedy wszystko mokre a do tego pada śnieg. Czasami refleksja przychodzi za późno :-). Przynajmniej pora taka, że poza pojedynczymi samochodami przejeżdżającym drogą co 30 minut to żadnych świadków nie było.

Logbook kompletnie przemoczony, rozpadał się w rękach, nie było szans się wpisać, toteż zaliczam zdjęciem. Serwisu nie zrobiłem, bo do kesza nic ze sobą nie wziąłem, a powtarzać wyczynu jakoś ochoty nie miałem. Następcy sugeruję zabrać ze sobą typowy logbook do mikro.

Odnaleziony wspólnie z dzieckiem. Pomógł sprzęt kominiarzaBardzo fajne maskowanie, kto wie ten od razu znajdzieNie jestem do końca przekonany co do miejsca umieszczenia kesza. Zabytek ledwo się trzyma, A wspinaczka nie wpływa pozytywnie na jego kondycję. Mimo wszystko TFTC :)Należy chyba przebudować aby był bardziej szczelny, jest zbyt ciasno aby dołożyć woreczek strunowy. TFTC.

Wbrew pozorom szybko i sprawnie poszło, nawet pomimo tego, że to środek dnia w sobotę ???? Barbossy nie fatygowałem na górę ale za dobre chęci i współpracę dopisałem również do logbooka. Dzięki za koszyka, pozdrawiamy! Co do serwisu to logbook wilgotny, więc chyba jakaś nieszczelność pojemnika wystąpiła.

Hello,

Zrobiliśmy dwa podejścia - oba zakończone pod bramą. Sporo ludzi się kręciło, na powrocie szczególnie - nawet kramiki porozkładano w pobliżu. Eksploracja nie wchodziła w grę. Spróbujemy kiedyś wrócić. Pzdr, Wojtek

Za pierwszym razem w dzień ta skrzynka mnie przerosła, głównie za sprawą wielu mugoli w okolicy. Wieczorem było łatwiej. Wgramoliłem się po mału do góry i szukam. A tu ciemno, nie wiele widać. Podświetlam sobie komórką i nagle ktoś podjeżdża na parking. Gaszę komórę i szukam po ciemku. Chwilę to trwało... A tu jeszcze gość odpala fajkę i idzie w moją stronę. Nagle znalazłem kesza, no to się chociaż wpiszę. Potem jeszcze zejście. No i tu trwało to znacznie dłużej niż wchodzenie bo co chwilę ktoś, albo z lewej, albo z prawej. Ale kroczek po kroczku i jestem na dole. Dzięki za skrzyneczkę. A kościółek z zewnątrz istne dzieło sztuki. I te ławki na zewnątrz, coś pięknego. Dzięki.

Znaleziona z Kaczorem.
Dzięki

na trasie na Ślężę wpis do tego nowego niby logbooka kościelnego a podejmowanie hasła zostawiliśmy sobie po zejściu ze szlaku. a tam w maskowaniu tez logbook..jakieś to dziwne wszytsko ale fajna brama a Krejzolek nie miał problemu żeby wskoczyć tam i tu. Dzięki.

za dużo mugoli, trzeba było odpuścić

Najpierw dokonałem wpisu do logbooka z autostrady format A4, następnie po przyczajce, bo to rowerzyści, a to pan na quadzie, a to wierni, czy tam turyści z kościoła, a to koleś zaparkował auto, Dżizas co ci ludzie w tygodniu pracy nie mają ?Wreszcie jest luźny jak gumka w majtkach moment. Szybka akcja, ręka w szczelinę, wybicie, złapanie za występ, podciągnięcie i jestem na poziomie pierwszym, dalej już na luzaku, bo rurka podała mi rękę. U góry znów mi się teren wokoło zagęścił, typ parkuje auto, no to gnije plackiem i spokojnie jak słowiański nindża łapię promienie słoneczne. Keszo okazał się nie dla mięczaków, jak w innym keszuDobra porcja zabawy, a nawet danie główne, a nie jakaś tam porcja. Wejście nie jest trudne, ale ile się trzeba napocić, żeby w środku dnia wleźć i zleźć bez anatemy miejscowego szamanaDzieńx za przypałowego keszora, podobało się. Pozdro . Z rozpędu dorzuciłem logbook do kesza , tylko kto miałby go stamtąd zabrać? OMG, to nie jest mój najlepszy IQ dzień

Zabytek nie jest zabytkiem i trzyma się rewelacyjnie jak na swój wiek i będzie się trzymał jeszcze kilka wieków.  Można śmiało śmigać bez obawy. Całość - REWELACJA !

Zielone bez dwóch zdań. Wpis do logbooka udany. 

Nie rozpisując się i nie spolerując powiem jedynie dziękuję - pierwsza klasa. 

Wchodzenie na zabytki, które nie są w najlepszej kondycji to nie jest dobry sposób na schowanie keszaStan zabytku (ciekawego) jest na tyle kiepski, że po prostu rozpada się w rękach.

Czas podjęcia 08:45. Znaleziona w czasie wykonywania czynności służbowych. Łączenie pracy z geokeszowaniem ☺ TFTC

Co to za niesamowity kesz!Uwielbiam takie wyzwania. Uwzięłam się i powiedziałam reszcie: ,, nie odjedziemy jak go nie znajdę''! Wszyscy się tym bardzo przejeli... ale się nawłaziłam. Mugole dziwili się co ja robię, miałam okazję im trochę opowiedzieć o keszowaniu. Byli bardzo ciekawi czy znalazłam.

Byłam bardzo blisko, ale przyjaciel był szybszy. Maskowanie niesamowiteAż zdjęcie musiałąm sobie na pamiątkę cyknąć. Satysfakcja i emocje podczas szukania sięgnęły szczytu :D

Mój pierwszy taki inny kesz. Ohhh satysfakcja mnie roznosi! DZIĘKI

Wypad z Lumen na Ślężę.

Kesz z adrenaliną. Najpierw to co tygrysy lubią najbardziej - fajny obiekt, i ciekawe maskowanie. Mugol ubolewający nad rosnącym zniszeniem parku weneckiego rozproszył moją uwagę, i mało brakowało by stało się nieszczęście - na szczęście anioły potrafią upadać...

Miejsce z logbookiem też fajne- czytałem ostatnio, że było tam wcześniej miejsce innego kultu. Wpis dokonany- jeszcze takiego logbooka nie widziałem :D 

Dzięki wielkie za fajnego kesza

Piękna brama :D

Podczas podejmowania zatrzymał się przy nas staruszek, już myśleliśmy że na nas nakrzyczy, że wandale. Lecz on opowiadał jak kiedyś to wszystko dookoła inaczej wyglądało i że on też tam właziłDziś dowiedziałam się, że nie umiem upadać telemarkiem.... hehe

Logbook - extra, dokonaliśmy wpisiku tuż przed południowymi dzwonami. xD

Razem z Lupim. Byliśmy w Sulistrowiczkach późnym wieczorem, więc nie dało się wpisać do "logbooka". Dzięki!

No, było troszkę gimnastyki, ale znaleziona. Fajna skrzyneczka. Dzięki 

Udało się ale dopiero przy pomocy młodszego, wysportowanego pokolenia

Pozdrawiamy

Szukaliśmy wspólnie z Omilk i myślę że w dobrym miejscu (kolega był tam skąd spadają kamienie) lecz niestety skrzynki brak.<br /> Myślę że należy się przegląd.

Amerykańscy geomorfolodzy ustalili, że "przejście" 10 keszerów ma siłę erozyjną równą 10 latom denudacji, detrakcji, deflacji, eksfoliacji i dewiacji :)  Jeżeli coś nam się w okolicy nie podoba i chcemy by szybko zniknęło z krajobrazu, załóżmy tam atrakcyjną skrzynkę. Jakby co - jestem przeciw (jako geomorfolog) temu keszu.

Wisienka na torcie keszowania na Ślęży. Szkoda że misję można zrobić tylko raz bo to naprawdę fajny keszerski dzień był.

Dzięki uprzejmości k&j wreszcie udało się odzyskać zagubione hasło do skrzynki ;)

W logbooku, który to się kończy (gruby i A4) na ostatniej stronie się wpisaliśmy.

Cała misja bardzo mi się podobała - faktycznie, niektóre skrzynki to była bajka (duch, smoki).
Dziękujemy za wycieczkę i "zakręconego" ;)

W pojemniku pustka:( dlatego nie damy rady zalogować :(

@EDIT

dopiero teraz doczytałem komenatrz K&J ale jako że nie każdy czyta komentarze to radziłbym wpisać co jest hasłem do opisu skrzynki... dziekuje ;P

fajna skrzyneczka

Znalezione za drugim podejściem. Teraz nie byłem sam więc raźniej było łazić po takich cudakach. Poszło sprawnie choć jak zawsze w takich sytuacjach droga powrotna była trudniejsza ;-)

Pozdrawiamy

Znaleziona podczas wspólnej wyprawy na Ślężę z Ratowniczką. Lekki masakrator z tego keszyka:) Szperaliśmy to tu to tam a bardziej tam i udało się;) Wcześniej oczywiście odwiedziliśmy urokliwy kościółek w Sulistrowiczkach ;)

Dzięki ;)

Brama do piekła robi wrażenie! Najpierw stanęliśmy przed nią i odczytałam mrożącą krew w żyłach historię... Mając nadzieję, że jednak tego dnia diabły nie naślą burz ani piorunów, postanowiliśmy wejść. Lupi podjął się zdobywania skrzynki, ja wspierałam go mentalnie z całych sił. Maskowanie genialne :)

Dziękuję ślicznie!!!

Ze względu na fakt ze "ochposzukiwacze", oczywiście z roztargnienia, zapomnieli o włożeniu przedmiotu do pojemniczka( bo cudze skrzynki gdzieś mają), zmuszeni jesteśmy hasełko zmienić. Obecnie hasłem do wpisu jest element maskujący skrzynkę. Słowo piszemy dużymi literkami. Ten stan potrwa gdzieś do połowy maja.

Brak w skrzynce przedmiotu będącego hasłem... Liczba dróg do odszukania skrzynki zmniejszona o jedną...

SKRZYNKA rzeczywiście NIEBEZPIECZNA! KARETKA POTRZEBUJE PONAD 20 MINUT ABY DOTRZEĆ Z WROCŁAWIA! – proszę to brać pod uwagę…

Byliśmy ze Stefanem i Bartoszem 12 kwietnia – miejsce wytypowane, ale skrzynka nieodnaleziona. Następnie byliśmy 13 kwietnia już większą ekipą i kto inny jej szukał. Skrzynkę znalazł (brak w niej przedmiotu będącego hasłem…) Będę wdzięczny za podesłanie hasła na PW (jak coś mogę opisać skrzynkę i sposób schowania). Przy próbie zejścia osunęły się kamienie na szczycie – skutek? Lot z samej góry (Kolega + kamienie), rozcięta głowa, skręcone kolano i czekanie na karetkę… (dobrze, że tylko tyle)

Do logbooka  w kościele też się nie wpisaliśmy mając na głowie co innego.

 

Skrzynka odnaleziona w większej ekipie (Grupa10) - cała historia opisana w poście wyżej.<br /> Dziękuję założycielom za podesłanie hasła i zmienienie go.

8:12 Tx.

Kosciolek byl zamkniety.

Podjęta w drodze do salonków.pozdrawiamy

W sobotni poranek kościółek otwarty, więc nie było problemów z wpisem do logbooka. Strasznie dużo mugoli się już do dziennika wpisało. ;Później przystąpiliśmy do działania, wygodniej i pewniej było z zastosowaniem dodatkowego sprzętu, jaki to przypadkiem znalazł się nam w samochodzie. Na samą górę poszła Nannette, Marcin trochę tam poasekurował. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Gdyby nie Marsy... gdyby nie Nannette...Miejsce odwiedzone podczas wesołego weekendu podczas Misji Ślęża. Dzięki za kesza :)

Wroc_Love ! Skrzynkowy weekend w okolicyDzięki za kesza. Świetny pomysł, świetne wykonanie. Poczułam sie przez chwilę jak spiderman. Dzięki za adrenalinę. No i rzecz jasna Marcinowi za asekurację;D 

Podczas Misji Ślęża 2012. Ojjj! wesołe zdobywanie i pierwsze użycie etnamarsowego sprzętu tego dnia:) Rewelacyjny kesz. Dziękuję i pozdrawiam!

Kesz podjęty w silnej i wesołej ekipie podczas najazdu na Ślężę.

Dobrze, że w naszej ekipie znalazł się odpowiedni sprzęt do podjęcia. Nawet ze sprzętem nie było łatwo :)

Próbowało wielu, ale to Nannette się udało :)

TFTC

Misja Sleza 2012,dziekuje

To był taki szybki test hasła. Skrzyneczka podjęta w drodze na noclegownię. Całkiem sprawnie poszło dzięki sprawności Pawła. Rubin też chciał wejść, ale jakoś ręki mu zabrakło ;-p

znaleziona wraz z Pawłem ( bez Oli tym razem) i Krusią. i gdzieniegdzie z ekipa slasko-pomorska. TFTC

Znaleziona razem z Krusią i Rubinem Misja Ślężąna początku był chaosPozniej zapaliło się światełko i FTF był naszMistrzowski sposob maskowania! Dziekujemy za kesza.

 

 

Tą skrzyneczkę z Misji Ślęża postanowiliśmy uruchomić nieco wcześniej od pozostałych 21 keszy z serii. Może ułatwi to późniejsze ewentualne zaplanowanie trasy.

Pozostałe nasze kesze zostaną z łańcucha uwolnione na wyraźne Bedkowe polecenie.

Skrzynka nie posiada certyfikatów, W żadnej rozmieszczonej przez nas skrzynce z misji ich nie znajdziecie. Będą one do odbioru dopiero na spotkaniu.  To nie dotyczy multikesza, tam pamiątkowe certy już mieszkają.

Pamiętaj ze niebawem zostaną uruchomione inne skrzynki w okolicy, sam decyduj czy teraz warto w nią uderzać