Dzięki

Znalezione, po deszczowej pogodzie było dosyć ślisko ale na szczęście nie nurkowaliśmy w rzece :))

Znaleziona podczas wycieczki z Nuką i Horusem w ramach jednodniowego urlopu. Tutaj miałem wątpliwości czy uda się łatwo dotrzeć, więc na wszelki wypadek zostawiłem psy w samochodzie, a zabrałem kalosze, ale podejrzewałem właśnie, że jak je wezmę to okażą się niepotrzebne, i tak właśnie było. Przy obecnych warunkach dało się dotrzeć do skrzynki całkiem bezproblemowo - nie jest nigdzie zalane ani zarośnięte póki co. Rzeczka płynie całkiem wartko, w ogóle wg googlowej mapy, to właśnie to jest Pisia, ale nie wiem czy to prawda.

Trochę trudna przeprawa ale kesz zdobyty. Dzięki !

Trzeba uważać aby się nie skąpać, ale jak już się przebrnie przez wodę to kesza szybko można już namierzyć.

Dzięki za kolejną skrzyneczkę na kolejowym szlaku S-Ł.

Dzięki za kesza.

Wypad z choooch na eSeŁkę. Na tapecie 9 keszy ścieżkowych - 9 znalezionych :)

Jakiś cy cuś znaleziony po chwili myszkowania. Pod keszem bobrza tama.

Piękne połączenie akcentów konstrukcyjnych ludzkich i zwierzęcychChwilę zajęło zanim się zorientowaliśmy po której stronie kesz się chowa, ale piękne okoliczności przyrody więc nie byliśmy znudzeni. Nie spodziewaliśmy się, że za mostkiem rzeczka tak ładnie meandruje. Dziękujemy za założenie kesza w tym miejscu - sami byśmy tu nie trafili.

Dzięki za kesza!!

Chwilę trwało zanim znalazłem miejsce ukrycia, bo beton ukrył się w trawie. Ostatecznie po paru minutach udało się wpisać do logbooka z widokiem na remontujących trakcję i żaby wyskakujące do strumyka.
Dzięki za kesza!

Skrzynka jest cały czas na miejscu, można szukać.

Wpadłem z wizytą serwisową - skrzynka na wierzchu, elementy maskujące obok, ale na szczęście nie zginęła. No cóż, co jakiś czas trzeba wpaść i doprowadzić skrzynkę do stanu wyjściowego - pańskie oko konia tuczy. Podsuszyłem zawartość, ale niestety niebo zaciągnęło się chmurami (pierwszy raz od tygodnia?), toteż suszenie nie było jakoś efektywne, ale zawsze coś. Poza tym wymiana strunówki (worek też by się przydało, ale mi wyszły), podłopatkowanie miejscówki,lepsze  domaskowanie.

Kolejowe klimaty są super, mefedron jest beznadziejny.

Razem z MiszkaWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Grudniowa eskapada na S-Ł z MiszkąWu, Psikiszkiem i mimim.

Urokliwe miejsce, a wszystko przez bobry które tu działają. Dzięki nim po naciągniętych patykach mogłem przejść pod mostem, jednak na druga stronę rzeki już się nie odważyłem, bobrza konstrukcja nie wyglądał najlepiej. Wobec tego górą po wyremontowanym moście. I znów bez pociągu.

Keszyna na miejscu.

Niedzielne, świąteczne keszowanie wraz z Serengeti, dziękuję.

Trochę wiało, ale daliśmy radę, niedzielne keszowanko z Bambą, dzięki :)

 

Znaleziono podczas wiosennej psio-wędrówki. Nieco mokro w środku za sprawą pracusiów boberków.

Skrzynka na miejscu, aczkolwiek jest nieco trudniej, bo bobry zrobiły tamę pod wiaduktem i jest tam teraz jeziorko. W skrzynce wilgotno, więc podsuszyłem, jak zgram zdjęcia, dodam aktualne spoilery.

Bardzo fajną pamiątkę mam z tego skarbu choć to wcale nie jest gadżet który był w środku tylko taka specjalna metalowa część od montowania torów.

Dziękuję za ten skarb!

Kubash sobie tutaj znalazł fajną pamiątkę. A my poszliśmy górą a Werrona z Różowką dołem. I każdy doszedł!

Dziękuję za ten skarb!

Od obwodnicy Mszczonowa jest tutaj dosłownie rzut beretem, więc postanowiliśmy zrobić sobie po prostu mały spacer. Zaowocowało to kolejnym dziś znaleziskiem Kubasha - tym razem wyczaił gdzieś w krzolach przy torach wymyślną podkładkę używaną do mocowania szyn do podkładów. Zuch chłopak! Przy keszu też poszło sprawnie - stan wody niski bo lato było suche i tylko szkoda, że akurat żadne pociągi się nie trafiły.

Dzięki za tego kesza!

Jak się wie, czego szukać, to szybciucho. A pociągi jeżdżą tędy z fajną prędkością. TFTC. :)

Rowerowo z Brym. Worek dojrzał do wymiany, a że w keszu był zapas to go wykorzystaliśmy. TFTC.

Ścieżka widoczna. Chwila szukania i jest!

Drugi atak na S-Łkę, tym razem pieszo-rowerowo-samochodowy. Upał chyba większy niż przed tygodniem, ale człowiek już się trochę przyzwyczaił.

Ja dodarłem łąką i ścieżką, rower zaparkowałem pod samym wiaduktem, więc na razie dotarcie tam jest bardzo łatwe.

TFTC

Projekt S-Ł zdobywany z Kao i Skyqenem. Czas nas gonił, dobrze że tu nie było problemów. Dzięki.

Podjęta z buget-lodz i Kao podczas zdobywania SŁ'ki. Najlepiej dojechać drezyną. Z powodu braku drezyny turystycznej urzadzilismy zawody w chodzeniu po szynie Szybki wpis i dalej w drogę, tyle keszy przed nami...

Ścieżki brak, a jak już się człowiek wprawi, to szybciej i wygodniej iść po szynach niż kamieniach. Tym razem bez przygód, miło i sprawnie ;p

Kolejna skrzynka z projektu esełki :)

Dzięki :)

Znaleziona po krótkim spacerze, oczywiście trzeba było znowu zejść z torów bo kolejny pociąg przejeżdżał. Dzięki.

Tu całe szczęście kesz był i udało się go sprawnie podjąć. Dziękujemy

krótki keszowy wypad z Wallsonem, dzięki!

Jesienna wycieczka rowerowa na eSeŁkę nr 20.

Wizyta serwisowa... dojeżdżam, a tu zdziwko! Krzaki wycięte, mostek po remoncie (lub w jego końcowej fazie), a skrzynka... siedzi tam gdzie siedziała, jakby nigdy nicOkazuje się, że miejscówka była dobra. Skrzynkę wyczyściłem, wymieniłem worek, podkopałem skryjówkę i dołożyłem elementów maskujących.

Aha, i okazuje się że w połowie lipca było ogłoszenie o przetargu na Wykonanie remontu mostu żelbetowego w km 30,361 linii nr 12 Skierniewice - Łuków (Naprawa oraz zabezpieczenie antykorozyjne powierzchni etonowych i stalowych. Podwyższenie gzymsów link)

Spontaniczny atak na Tarczyn i Grójec w towarzystwie rommyrafa.

Krzaczyska, pokrzywiska i pociąg

Tarczyńsko-Mszczonowsko-Grójeckie keszołupienie w towarzystwie Pen-y-Cat.

Ciężko było przedzierać się przez chaszcze. No ale nie mogły nas powstrzymać. Dzięki. W drodze powrotnej musieliśmy ustąpić pierwszeństwa pociągowi. Jakoś tak jechał po naszych szynach.

Zrobiły się upały, to i przyszedł czas na nocną jazdę rowerem. Tutaj już szybko zapadał zmrok, na otwartym terenie latarka jeszcze niepotrzeban, ale bardziej w krzakach już się przydawała.

Jak lavinka już znalazła, to zrobiłem przegląd serwisowy, podkopałem dziurę pod podkładami, bo się spłyciła. Uśredniam obecny pomiar z poprzednim. W tym roku mokro wszędzie, to i tu się zrobiło błotniście.

Znaleziona w przyjemny lipcowy wieczór. Po prostu magia, wszędzie latają świetliki! Skrzynkę domaskował założyciel, po uprzednim pogłębieniu kryjówki. Na jakiś czas powinno być już dobrze. Droga do kesza nieco bagnista, ale da się dotuptać bokiem.

Z domu zadzwonili, że są głodni i bezradni, wiedziałam więc że czas naciskać mocniej na pedały i wracać...Ale na koniec jeszcze małe pokrzywy.... Skrzynka leżała na wierzchu po zimie. Przymaskowałam. A żeby nie było na koniec łatwo, postanowiłam wydostać się stąd idąc kawałek rzeczką a potem na azymut. Ta...Dlaczego "na azymut" musiało oznaczać bagno? Nie utonęłam, ale zanurzałam się do kolan. A trzeba było jeszcze rower ratować . Dzięki za skrzynkę i dzisiejsze wszyskie kesze. Jutro ciag dalszy....

znaleziona wspólnie z Ogórem - w standardzie oraz (dzieki za odwiedziny) Ola&Paweł. TFTC

Dzięki za kesz

Fajna Żabianka , przy keszu ...

ale muke można zaliczyć... my to po ciemku idziemy a tu mostek barierki nie ma... tak z 5 metrów w dół mozna sobie na kamyki polecieć i to na pełnej nieświadomce ;] Nie powiem, z lekka się przeraziłem, bo byłem o krok od zssunięcia się z tego nasypu.

znaleziona rowerowo :)

Znaleziona od razu wiedziałem gdzie skrzyneczka się schowała. Dzieki

Znaleziona, plusem było to, że ktoś przejechał samochodem tam i mielismy sciezkę przetarta ;)

Ścieżka owszem jest... Tylko wypatrzyłem ją, jak już wracałem od kesza - wcześniej przedzierałem się przez krzaki, pokrzywy i jeżyny, zapadłem się błoto na brzegu strumyka.

Nie mniej keszyk zaliczony.

Zaliczona jako ostatnia na wspólnym keszowaniu z Johnny224.Dość grząsko wokół i z bagienka wydobywają się nieszczególne wonie.

in-naklejka

To już ostatni akcent wspólnego keszowania z Kukułkami. Dzięx.

Wiosenna wizyta, wymieniłem worek, ale poza tym skrzynka ma się dobrze.

Akcja Geowiosna cache nr 18.

Skrzynka zaatakowana nie z tej strony mostku (jak zwykle). A żeby przejść pod mostkiem trzeba uważać bo jest trochę grząsko. Zalecam jak najbliżej betonowych podpór. Dzięki za skrzynkę w ciekawym miejscu.

ciężko tu było rowerem dotrzeć ,pomocą okazał się pobliski kesz

dzięki za skrzynkę ; bez wymiany

Kesz zaliczony podczas wyjazdu na „Misję Mazowsze”.
A nie mówiłem by się przespacerować? To nie, szkoda podeszew! I w ten sposób kesza szukaliśmy już praktycznie po ciemku. Nic nie widać, grząsko, komarów co niemiara. Już mieliśmy odpuszczać, ale udało się. Kesz znaleziony dosłownie „rzutem na taśmę”

21:18 10 kesz na projekcie S-Ł.
No kurdebele tyle powiem! Do kesza zachciało się zrobić drivein. Owszem podjechaliśmy na jakieś 100 metrów a potem: }
- wejście na nasyp gdzie jakieś krzaczory z kolcami rosną
- dojście do mostka
- zejście na dół gdzie jakieś krzaczory z kolcami rosną
Znalezienie kesza przysporzyło nam duże trudności. Zmrok już zapadał, podkładów nie widzieliśmy. Po dokładniejszym bobrowaniu znaleźliśmy pokłady, ale nie te co trzeba. W międzyczasie Herlawy postanowił dodać maskowanie do swojego buta i mu się udało - wchrzanił się po kostki w jakimś błocie. W końcu jak już nas rezygnacja złapała - udało się odnaleźć odpowiednie podkłady. Nie było łatwo - wszystko tak tam zarosło że hej.
Najbardziej wkurzaliśmy się na tego drivein - jakbyśmy poszli od obwodnicy torami to byłby lajcik, a tak to tylko utrudniliśmy sobie zadanie ;)

Do kesza wrzuciłem krecika.

Pozdrawiam
Art_noise

FTF 4/20

Fokera porzuciłem na skraju lasku i dalej piechotką ruszyłem w kierunku skrzynki. W międzyczasie zadzwoniła Łośka ubolewając nad swoim marnym losem (siedzeniem w pracy). Po dojściu na miejsce zacząłem się kręcić i kombinować jak koń pod górę... bo krótkie spodenki i morze pokrzyw + jeżyn to cholernie marna perspektywa. Kiedy już wydawało mi się, że najtrudniejsze mam za sobą zaatakowała mnie zgraja wygłodzonych komarów wielkości Wróbla Pospolitego. Faaak! Gary Muvaut! Tak szybko to się chyba jeszcze nie wpisywałemPrzy tej skrzynce okazało się też, że moje nowe kapcie mają cholernie marną (śliską podeszwę), ledwo sie wybroniłem przed dupo-przyziemieniem.

Out: GK + certyfikat