ZUPEŁNIE nie rozumiem, dlaczego nikt skrzynki nie odwiedził przez 4 miesiące. Urbex jest bardzo fajny, skrzyneczka ciekawie schowana.
Inna sprawa - jak dostać się do niego ;). Podjechałem od ulicy Żwirowej. To faktycznie dzielnica Cyganów i trochę strach było zostawiać moje dość dobrej klasy auto. Nie potrafiłem znaleźć ścieżki do obiektu, więc zapytałem lokalne dzieciaki, czy znają jakąś tajną ścieżkę. Powiedziały, że tutaj się nie da, że trzeba z innej strony i... żebym lepiej sobie odpuścił, bo tam są tajemnicze kałuże, niby takie płyciutkie, a można wpaść w nie i wody jest do szyi ;).
Prawidłową drogę z bezpiecznym parkingiem odkryłem chwilę później. Faktycznie - po intensywnych opadach głębokie rowy na terenie mogą być zdradliwe, jednak tym razem były całkiem suche. Obiekt bardzo mi się podobał, keszyk szybko namierzony. Urbex jest niebezpieczny - w niektórych miejscach resztki stropów ledwo wiszą nad głową, albo całe ściany zawieszone są w powietrzu. Ale takie są właśnie urbexy.
Na prawdę warto ten obiekt odwiedzić. Daję ocenę znakomitą nie tyle za samą skrzynkę, co za miejsce. TFTC!