FTF z rana czyni dzień przyjemnym
W zasadzie o tym tropie powiedział mi Dziwakus od niechcenia i dalej juz mu sie nie chciało..A mój umysł matematyczny rozwinął go i kazał mi liczyć przeliczać, wyliczać...I dupa, sprawdzacz nie potwierdzał "diagnozy" Tu odkryłam zresztą dość dziwną rzecz, o której nie wiedziałam...
Potem pokusiłam się o przejrzenie pewnej lokalizacji prawie "na Wallson'a". Bo pasowała mi do zwyczajów Wallson'a... Szkoda ze nie dokładniej :)
Ostatecznie nie spałam spokojnie, wiedząc że FTF czeka gdzieś na mieście. A ponieważ najlepiej myśli mi sie na rowerze dziś wstałam wcześniej i pojechałam sobie nieco dalej...I obiecałam sobie, że bez rozwiązania nie wracam! W Sochaczewie doszłam do wniosku, że to co wymyśliłam jest jedynym słusznym, tylko gdzieś mam błąd w "wykonaniu". I tak było...Dzięki Wallsonie! Za udany wieczór i poranek gwiazda!