Oczywiście musieliśmy z Mi-Mi wleźć na ten kamień - co widać. Ja byłem najwyżej, a Mi-Mi trochę niżej. Ja zszedłem sam, a tata trochę pomógł Mi-Mi. Potem poszliśmy już do skarbu. Nieźle się przy tym poparzyłem pokrzywami!
Zabrałem długopis zostawiłem 2 magiczne kamyki
.
Dziękuję za skarb!