Zawsze z przyjemnością wracam do TLR. Dziś pretekstem był FTF. Tym razem udało się wejść do starego internatu. Odwiedziłem pokoje, w których mieszkałem i miejsca, które przez 3 lata były mi domem. Ckliwie sie zrobiło. Tym bardziej, że widoki zastaliśmy tam straszne. Nie ma pomysłu i/albo funduszów na zagospodarowanie obiektu więc włodarze TLR najwidoczniej czekają aż zabytek pozostawiony sam sobie się rozpadnie. Przy okazji, szkoła to koszary, a internat to... stajnia. Największa sala, kiedyś stołówka wcześniej służyła za ujeżdżalnię. Francuska nazwa Depotu nie wzięła się znikąd. Kompleks Prusom sfinansowali Francuzi w ramach reparacji po wojnie francusko-pruskiej 1870-71. Zostawiłem dwa GK, zabrałem certyfikat. TFTC!