Jakiś czas temu prowadziliśmy poszukiwania tego kesza, niestety bardzo szybko musieliśmy przerwać, ponieważ pojawiła się z nienacka dziwna kobieta i zaczeła nam grozic policją, gdybyśmy wtedy go akurat znaleźli pewnie też byśmy go spalili, nie czuję się z tego powodu idiotą ani debilem. Miło ze strony Czechów, że napisali co się stało, a nie jak duża część keszerów udawali, że to nie oni
. Zakładając kesze w takich miejscach niestety należy się liczyć z tym, że mogą zostać spalone. Też nam giną, jedne reaktywujemy inne niekoniecznie jeśli "nie rokuja" i nasze obawy co do trwalości miejscówki się potwierdzają. Więcej poczucia humoru. Pozdrowienia z Wałbrzycha