Tego kesza i Czerteż szukaliśmy jednocześnie. Zybcio gmerał w szczelinach a ja poszukiwałam tego egzemplarza. Jakie wielkie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że złapaliśmy FTF'a. I to pierwszego w naszej karierze
Nie spodziewaliśmy się, że złapiemy FTFa poza naszym rodzimym województwem łódzkim. Z tej okazji dorzuciłam geokreta Goli-brodę. Dzięki za zwrócenie uwagi na fajne miejsce.