2013-07-21 20:00
Pokrzywy
(246)
- Gevonden
Również znalezione za drugim podejściem z tą różnicą, że nam przeszkodziło jakieś szuranie w krzakach, a że już się ściemniło to zwinęłyśmy z mamą nogi za pas. Dziś jeden rzut oka i po chwilowym mocowaniu się dorwałam bestię. Mała rada: lepiej nie przechodzić przez parking, bo to "miejsce prywatne". Tak nas poinformowała wielce wyspecjalizowana "ochrona". Dzień keszowania z Gnomem i okoniem, który nas zdybał (i któremu to oficjalnie dziękuję za poratowanie mnie i sklejenie mojego klapka taśmą izolacyjną):)