15:15 Na mostku urządzili sobie pogawedkę mieszkańcy, przeszedłem dalej dla zabicia czasu i przeczekania, aż spot się skończy. Gdy wracałem i zacząłem poszukiwania, jeden z autohtonów nagle się pojawił i zagadał, i wskazał loko ukrycia: "to tu, to tu"
Aż tak zdekonspirowanej miejscówki przez lokalsów , to jeszcze nie spotkałem. Ale chylę temu Panu czoła - ostrzegł o pastuchu elektrycznym, opowiedział nieco o grodzisku i dał mi komfort wpisu, nie był nachalny. Ja tu się okazałem bardziej nieufny, niż miejscowy Człowiek, który zna swoje podwórko i wie co się dzieje. Podziwiam tego człowieka. Widział już wielu poszukiwaczy. TFTC. Pozdrowienia.