Znaleziona chyłkiem, bo mieszkańcy z domu obok chyba właśnie śniadali. Dobrze, że droga mnie powiodła naokoło - czyli przez chaszcze.
Znalazł się w moim plecaku pojemnik, więc został wymieniony - niestety na nieco mniejszy, ale wszystko się zmieściło. Tamten był już pordzewiały i przepuszczał wodę. Logbook był mokry, więc ostawiony się został z chusteczną w wymienionym woreczku. Nowy logbook jest teraz w odrębnym woreczku. Taki mały serwisik wykonało mi się, bo fajna skrzyneczka. Powrót był drogą już najbliższą i jakieś psy z gospodarstwa obok pofolgowały sobie szczekając - chyba dlatego, że nie zauważyły nietubylca wcześniej. ;) TFTC