Wpisy do logu Park Owadów
6x
1x
0x
2013-06-22 12:00
ronja
(
17277)
- Znaleziona
Hello, FTF, ale ... spróbuję od początku: kesz jest na terenie prywatnym, opłotowanym, oczywiście - dostępnym czasowo i po wykupieniu biletów. Miejsce ciekawe dla rodzin z małymi dziećmi. Dla nich rewelacja, dorosłych i starszą młodzież może razić skala uproszczeń i ukierunkowanie na komercję. Skorzystaliśmy z wariantu legalnego. W drodze do kesza poczytaliśmy tabliczki, wymieniliśmy spostrzeżenia, kilka razy uniknęliśmy stratowania przez dzieciarnię
Strefa poszukiwań gęsta, ale wejście w nią intuicyjne. Poszukiwania trwały dłuższą chwilę, co jest sensem zabawy
Był czas na obejrzenie otoczenia. I tu jest problem: dojście z zewnątrz jest urokliwe na swój sposób, ale podjęcie od "tyłu" wymaga posiadania ramion zmutowanego orangutana, albo wejścia na teren parku. Płot zrobiony jest z miękkiej siatki ochronnej. Wchodzenie na nią to prawie 100% ryzyko zniszczenia. Można się pod nią lekko podkopać i przecisnąć. Tak, czy inaczej, za każdym razem jest to naruszeniem regulaminu (i prawa), czyli wtargnięciem na teren prywatny. Nie wiem, jak jest rozwiązana kwestia ochrony, ale jeśli są psy, to będą szybsze niż keszer w gęstwinie. W końcu sam kesz i ufff - pierwsi. Mikro pomysłowe, więc nie ma co marudzić, że wielkość nie ta i certyfikatów nie maTeraz podsumowanie: kesze na terenach prywatnych i płatnych są wycinane z serwisu. Proponuję więc przeniesienie go poza teren ogrodzony - miejsca aż nadto i skrytkę można cwanie ukryć. Zdobywanie z drugiej strony - potrzebny chwytak o długości ok. 3 metrów. Forsowanie płotu jest nieakceptowalne. Pzdr, Wojtek
Strefa poszukiwań gęsta, ale wejście w nią intuicyjne. Poszukiwania trwały dłuższą chwilę, co jest sensem zabawyBył czas na obejrzenie otoczenia. I tu jest problem: dojście z zewnątrz jest urokliwe na swój sposób, ale podjęcie od "tyłu" wymaga posiadania ramion zmutowanego orangutana, albo wejścia na teren parku. Płot zrobiony jest z miękkiej siatki ochronnej. Wchodzenie na nią to prawie 100% ryzyko zniszczenia. Można się pod nią lekko podkopać i przecisnąć. Tak, czy inaczej, za każdym razem jest to naruszeniem regulaminu (i prawa), czyli wtargnięciem na teren prywatny. Nie wiem, jak jest rozwiązana kwestia ochrony, ale jeśli są psy, to będą szybsze niż keszer w gęstwinie. W końcu sam kesz i ufff - pierwsi. Mikro pomysłowe, więc nie ma co marudzić, że wielkość nie ta i certyfikatów nie maTeraz podsumowanie: kesze na terenach prywatnych i płatnych są wycinane z serwisu. Proponuję więc przeniesienie go poza teren ogrodzony - miejsca aż nadto i skrytkę można cwanie ukryć. Zdobywanie z drugiej strony - potrzebny chwytak o długości ok. 3 metrów. Forsowanie płotu jest nieakceptowalne. Pzdr, Wojtek
