Skrzynce się za dobrze powodziło, dziwnym zbiegiem okliczności keszynka nie odpłynęła do Bałtyku, ale za to została w całości i jeszcze trochę zamulona, wręcz zakopana. Dokonaliśmy serwisu popowodziowego, polegającego na odkopaniu i wyczyszczeniu. Co ciekawe pomimo kilku dni w mule pod wodą - logbuk suchy.