Kręcenie się z aparatem dookoła było świetnym alibi
Kesz szybko znaleziony. Nic nie zabrałam, bo moje fanty były jednak trochę za duże. Przy okazji wybrałam się na obecną wystawę w Czytelni Sztuki. Jeśli kogoś interesują stare zdjęcia to polecam. I faktycznie w logbooku trzeba już szukać miejsca.