Zanim doszedłem, wystraszyłem zająca. Potem jak zwykle przy takich wieżach bujało troszkę, a klapa się nie chciała przez moment poddać. I kolejna "chwilka" - znaleźć dławik. Kolejny znalazco - posmaruj proszę!<br />
<br />
Założycielowi dziękuję za trudny kesz w pustynnym Radomiu...