GPS prowadził nas przyzwoitą leśną drogą (od strony Żochowa) która koło pierwszy zabudowań na lekkiej górce zaczęła się psuć. Lecz intuicyjny przejazd (w lewo) przez podwórko spowodował ominięcie przeszkody. Dalej znów ładą drogą a po chwili jazdy pojawił się znak zakazu ruch i droga zmieniła się na zarośniętą ścieżkę. Zaparkowaliśmy naszą osobówkę na dużej parkingowej polanie i do celu było już tylko 100 metrów
Po przejściu połowy tego dystansu po lewej stronie ukazał się młyn. Nie zatrzymując się, z obawy że ktoś z niego wyskoczy, szliśmy dalej do celu. Po chwili wyłonił się znakomicie oznakowany:)))) koniec trasy i miejsce ukrycia skrzynki. Poszukiwania trwały chwilkę:) ale udało się zdobyć skarb suchą stopą delektując się szumem wody skacząc przy tym z kamieni na kłody
Później wkroczyliśmy na teren i dokładnie pozwiedzaliśmy okolicę i skarby nieobecnego Pana tych włości.
Było uroczo i bardzo przygodowo !!