z poprzedniego kesza tutaj rzut beretem, więc podjechałem. heh, przejście naprawdę wąskie, roweru nie udało mi się przeprowadzić
ale kiedy szukałem fizycznej skrzynki z apteki wyszła nagle aptekarka i z wyrzutem do mnie:<br />
-Czego wy tu szukacie?<br />
Ja wielkie oczy...<br />
-Nie pierwszy raz widzę, jak ktoś gmera przy ogrodzeniu. Czego wy tu szukacie? Już nawet zdjęcia wam robiłam.<br />
No i zacząłem jej tłumaczyć o co kaman z OC, że my nie szkodzimy, zwiedzamy ciekawe miejsca, takie tam. Mówi, że niby fajnie, pięknie, ale w związku z tym można by było poinformować właściciela obiektu, na którym coś takiego się robi. Wokół pełno narkomanów, skąd ona może wiedzieć, kto my jesteśmy i jakie mamy zamiary...<br />
Dlatego może dobrze by było dać jej znać co i jak? Ja trochę zarysowałem jej ideę OC, może się uspokoi. Dlatego skrzynkę lepiej podbijać po godzinach pracy apteki :)<br />
Za pokazanie ciekawego miejsca i świetny sposób skitrania kesza ocena znakomita! TFTC!<br />
PS. Kiedyś zgubiłem się w Wenecji (tej prawdziwej, włoskiej), tam to dopiero była jazda z wąskimi uliczkami... Wchodzi się normalnie, jak w ulicę, ale potem budynki tak się schodzą, że wyjście jest dosłownie na wcisk - ledwo bokiem dałem radę :)