Wyruszyliśmy dziś razem z lost&found i Krysiulem. Poszło nadspodziewanie szybko, łatwo i przyjemnie. Byliśmy przygotowani na reaktywację, ale okazało się, że skrzynka spokojnie leży pod deską, której nie zauważyłem ostatnio pod śniegiem. Zrobiliśmy wpis, cyknęliśmy trochę zdjęć i wróciliśmy z powrotem. Nie spotkaliśmy żywej duszy.