Czasem to lepiej logów nie czytać, poniższe dyskusje to mogą zbudować wyobrażenie o jakimś awykonalnym zadaniu, konieczności użycia drabiny strażackiej, albo budowie stanowiska przeciągniętego pod mostem. Wejście od Bielan całkiem przyjemne, krótki spacerek i kesz w rękach. Ponieważ poprzednicy odłożyli tak że rzucał się w oczy, to schowana nieco bardziej w tym samym miejscu. Że nam było mało, to poszliśmy sobie spacerkiem pod Białołękę.
Sam kesz - pomińmy milczeniem, widać, że montowany na szybko i z przypadku, natomiast miejscówka zasluguje na rekomendacje. W zasadzie nie potrzeba latarki (na jednym odcinku nie działa oświetlenie) i w środku, to bez problemu można dzieci zabierać.
Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin