Tutaj dowędrowaliśmy sobie po zmroku, zwdłuż zalewu. Miło mieć takie miejsce w mieście
Jestem ciekawa, gdzie podział się pierwszy etap. Mimo jego braku postanowiliśmy spróbować ogarnąć resztę..., no i udało się, chociaż w pewnym momencie byłam już mocno zirytowana i zniechęcona. Ale było też miłe zaskoczenie :)