No ta! Szukanie skrzynki z rubinem kończy się telefonem do przyjaciela.. Tym razem trafiło na marveta. Skrzynkę znalazłam w momencie, gdy rubin mówił: "Cześć, pomożesz...?" Za chwilę było: Ok, ok. Krusia już ją ma.
I po co to całe zamieszanie ja się pytam?
Jakoś tak niżej powędrowała..