Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Oddech traktorzysty    {{found}} 59x {{not_found}} 1x {{log_note}} 3x  

676449 2012-08-19 14:05 FelixP (user activity594) - Znaleziona

Znaleziona rowerowo. Bardzo polecam dojazd czerwonym szlakiem od strony Przęsocina (od drogi "autobusu 107", skręt przy zruinowanej leśniczówce "Oleńka"). Lekki zjazd w dół, tuż przy samej skarpie strumyka Grzybnica to miła odmiana po wspinaczce na "Wyżynę Przesocińską" albo po zdobyciu Północengo Końca Szczecina. Co prawda trzeba w takim przypadku  zostawić rower przez przejściem na drugą stronę, ale taka przeprawa tylko uatrakcyjnia zdobywanie kesza.

Zlokalizowanie kesza sprawiło trochę kłopotów - najpierw się koordy porozjeżdżały (spore zaliścienie nieba) i szukałem nie tam gdzie trzeba. Potem wydawało mi się, że znalazłem to miejsce (zgodne z opisem ze spojlera), ryłem więc za keszem ale nic nie znajdowałem. Irytacja wzrastała i już miałem odpuścić ale w geście frustracji kopnąłem białą reklamówkę leżącą ze 3 metry opodal i to okazał się kop w dziesiątkę! Kesz leżał zupełnie na wierzchu, ale chyba był kompletny (logbook i 2 fanty były w puszcze). Odłóżyłem więc go na miejsce (tak, sądzę przynajmniej - zdjęcie wyślę zaraz na priva w celu weryfikacji).

TTF! - trzeci z koleji - zaczynam mieć kompleks Adasia Miałczyńskiego ("Nic śmiesznego"), ale on to chociaż był zawsze drugi. Wink

IN: Lisek

Out: Bączek

Dzięki za skrzynkę.

PS. Aha, chyba wiem skąd ta nazwa. Sealed

Dawno, dawno temu gdy miałem coś koło 18 lat i mieszkałem w Policach, a młodzież w tym czasie (przynajmniej część) nie uznawała za stosowne obnoszenie się w miłością do browara, brało się więc mały zapasik i ruszało z kumplami w to właśnie urokliwe miejsce, siadało się na skarpie i można było oddawać się hobby pochłaniania tego napitku bez zbędnych świadków. Cool Trafiłem?