Przed Bahnhoffem powitał nas komitet powitalny, w osobie jegomościa, który nie poszedł dziś do pracy, bo.. nie był w stanie. Życie uratować mu miało 0,20zł, które Żywcu nawet zainwestował (chociaż ja tam nie wiem ile mu rzucił). <br />
<br />
Kesza znaleźliśmy, ale trochę tu nam zeszło - skrzynka była w miejscu, które zostało przeszukane za pierwszym razem niezbyt dokładnie. Dzięki za keszynkę.<br />
<br />
Aha, warto zmienić opis, bo paru drobiazgów na wymianę to w tej skrzyneczce nie ma
Nawet nie pamiętam czy była temperówka czy ołówek.