zgarnięta po drodze do willi Romów. środek pola, po żniwach, byliśmy odsłonięci i wystawieni jak kaczki. na szczęście dzień świąteczny, do tego lekki deszcz, żaden rolnik nie kręcił się po okolicy
w skrzynce biednie...<br />
podczas rowerowej wyprawy z morrison-1986, kesz nr 7 tego dnia.