przypadł mi do gustu ten cachyk, wcześniej zwróciłem na niego uwagę ale gąsienica to gąsienica, gnębiłem ją niemiłosiernie, po dłuższej chwili odpuściłem z rezygnacją zajmując się inna skrzynką. po spotkaniu z cozą rzucił się pomysł że może jest w innym miejscu dla zachowania żelastwa dla potomnych, to rozwiązało problem