2012-06-30 17:00
matilis
(1714)
- Znaleziona
No to przyznam się bez bicia, że to mój podkręcony rzut posłał kesza do wody. Gdy miałem go już w ręku zacząłem wychodzić na brzeg. Żywcu podał mi patyk żebym mógł wyjść, złapałem go i rzuciłem kesza w jego strone, bo nie chciałem aby znowu wpadł do wody. Niestety kolega odruchowo chciał go złapać i zapomniał że na końcu puszczonego byłem ja :-)<br />
Już po wszystkim, brudny po kolana nie zostałem dopuszczony do ponownego rzutu keszem :-)<br />