Wlazłem do góry i odnalazłem kesza zrzuciłem aby każdy się wpisał i zaczeły się cyrki z odrzuceniem aż keszyk polceiałłł do wody. Na szczescie Żywcu i matilis szybko zareagowali i odłowili go nieco dalej. Oczywiście pojeminik wrócił na swoje miejsce. Fajna przygoda.