Zaglądałem tu wcześniej, ale wówczas nie miałem ze sobą ani łódki, ani pontonu ani choćby materaca, aby do pieńka dopłynąć.
A dziś będąc w pobliżu podjechałem keszowozem i mimo, że było po
deszczu dało się wyciągnąć zawartość z drzewka suchą stopą. Skrzynka
sucha i w dobrym stanie. Dzięki za kesz.