Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Rozlewiska za Stawem Browarnym    {{found}} 59x {{not_found}} 2x {{log_note}} 10x Photo 2x Galeria  

576654 2012-05-09 15:18 Armis (user activity2263) - Znaleziona

Najbardziej wyczerpujące szukanie kesza jakie miałem w życiu!
Dotarliśmy na miejsce.. odłożyliśmy plecaki i zaczeliśmy poszukiwania.
kordy lekko wariowały i wskazywały gdzieś 4-5 metrów od brzegu. Noo nie, raczej kapieli nie chce zażywać... Chwila na drapanie po głowie, po chwili przypomniało mi się, że to Ronjowa skrzynka a przy takich najpierw się mysli a potem działa. No i myśle, pojawił mi się w głowie wspomniany w opisie "mechanizm". Wyobraziłem sobie zgiętą gałąź przyczepioną z jednej strony jakoś do mchu który robi za pokrywkę. Po chwili już myślałem o czymś z ciężarkiem przyczepinym do czegoś drewnianego. Pod tym element który będzie uzupełniał taką "wagę". Pierwszy mechanizm to taki który magazynuje energie w sposób "naciągowy" a drugi grawitacyjny. Na wyobraźnie nie narzekam i dokłądny obraz tego miałem w głowie. Ruszyłem szukać tego w promieniu... no dałem czadu, z 30 metrów od kesza ;)
Podobało mi się to więc stąd taki zasięg. I w ten sposób mineło 30 minut. Naruu w tym czasie macał mech. Dalej juz troche zdezorientowany zaczełem szukać dalej od brzegu w szuwarach.. szukałem bardziej mchu niż kesza. Kesza nadal ni ma. Naruu w tym czasie nadal macał mech.
Potem zaczełem interesować się zdjęciami i to szukać tak jak nam się wydawało właściwie. I jako tako tak było. Po keszu nie wiem ile razu przeszedłem. Dobrze, że pojemnik był wytrzymały. Ale kesza nadal niet!
Kolce roslin, komary, mokre buty skutecznie przyśpieszały tempo poszukiwań. Szybkość nie popłacała tutaj. Nawet nie wiem kiedy ten mechanizm.... po mojej interwencji znalazł się w innym miejscu ;)
I stąd nie miałem pomocy "mechanizmu" ;)
Sił już brakowało. Uległem Naruu i pozwoliłem mu zadzwonić po pomoc.
Pomoc (wierze, że szczera!) jednak mi za dużo nie pomogła. Studiowałem ostatni raz zdjęcie. Ręce były barwy mchowo-błotnistej ale kesza nadal nie. Wiedziałem, że szukam dokładnie w dobrym miejscu i to jakoś mobilizowało. Miałem przy sobie dwa kije którymi podpierałem się gdy penetrowałem szuwary. Jednym z nich zahaczyłem o kawałek podłoża gdy przechodziłem po nierównym terenie. W tym miejscu pojawiłsię nagle kawałek folii...

Ja i Naruu dosłownie przeczesaliśmy ten teren krok po kroku, centymetr po centymetrze, macanie po macaniu... A kesz tak długo się bronił!
Aż chce się napisać " The End" ;)

Dałbym gwiazdkę ale ten mechanizm który nim nie jest, skutecznie mnie zniechęcił.
Skrzynka i tak wart polecenia. Szykujcie się na dłuższe szukanie po moim maskowaniu ;)