15:35. Skok w pełnym rynsztunku nie był kłopotem. Pewna przechodząca pani próbowała wskazć nam drogę "suchą nogą", ale co tam. Powoli miejscówka zarasta pokrzywami, z każdym dniem trudność zadania będzie rosła, a na jesieni malała. Mój widok, jak każdego keszera w takim miejscu może budzić dwuznaczne skojarzenia
Pozdrowienia. Dziękuję za skrzynkę.