2008-11-10 00:00
roszponka
(549)
- Znaleziona
Jedna z milej zapamiętanych skrzynek z wyprawy na linię Mołotowa. Może to dzięki wspomagającym, sympatycznym okolicznościom przyrody? Może przez to smaczne śniadanko na kamieniu w pobliżu kesza?
W sprawie wymiany: w zamian za orzechówkę (którą nota bene jako jedyni pijący tego dnia popijaliśmy z Kosmosem po łyczku przez połowę wyprawy) wrzuciłam wielki wisior - kościany flakon na perfumy. Dodatkowy argument, żeby zabrać na keszowanie niewiastę (własną lub pożyczoną) - na pewno się któraś ucieszy.