Skrzyneczka znaleziona po niemal dwóch latach od ostatniego znalazcy
I wiecie co? Ma się całkiem dobrze
Mimo, że leżała całkowicie na wierzchu, ot tak, pod drzewkiem, jakby przed chwilą ktoś ją tam zgubił ;) to oprócz postrzępionego worka, to tylko pudelko ciut brudne, a logbook delikatnie wilgny. Worek i strunówkę wymieniliśmy na nówki sztuki nieśmigane. Kordy prowadzą w punkt co do zera, a zdjęcia, które w 2008 roku dodał GeoZbych nadal są aktualne. Jest to rezerwat przyrody, więc żaden patyczek nie zmienił swojego położenia. Skrzyneczkę schowaliśmy, tak jak naszym zdaniem być powinna, w idealne zagłębienie pod drzewkiem, bezinwazyjnie, nie trzeba kopać, wystarczy trochę odgarnąć liście i badyl, który rzuciliśmy, by nie rozkopywać dookoła niepotrzebnie. Bez wymiany. TFTC!