Bunkier suchutki jak piaski Sahary
Spodziewałam się wody po .... szyję
Cóż, ominął mnie kawał porządnej wspinaczki. Za to było mi dane zbyt bliskie spotkanie ze stalową częścią wyposażenia schronu, na szczęście 1:0 dla mnie
Dzięki za wspólną wyprawę!
P.S. W związku ze zmianą miejsca ukrycia kesza przypominam o aktualizacji opisu.