Już kiedyś zwiedzałem to miejsce ale wchodziłem w zupełnie innym miejscu. Tym razem zwiedzania było mniej a główny cel to keszyk. Mimo ostrożnego chodzenia ubrudzić się udało i to dośc bardzo. Na miejscu przyda się coś do kopania. Nam musiała wystarzczyć łyżka w którą zawsze jestem zaopatrzony
Miejscówka naprawdę zacna.