Oj zeszło mi tutaj. Jest jak napisali poprzednicy. Wszystko pochłonął bluszcz. Kesz to przypadkiem znaleziono. Przeniosłem go na drzewo z dużą dziuplą. Opakowanie miał pogryzione a w nowym miejscu jest przesłonięty od deszczu i zwierząt - domaskowanie keszersko intuicyjne. Dziękuję