Podczas ostatniego nalotu gości z Polski na O12DŚB. Wpadamy na wizytę w służbie zdrowia. Szyb windowy zwiedzony od dołu do góry i z powrotem. Kurcze ale zajawka jak za dawnych lat gdy jeździło się do miasta polatać windą tam i na zad w wieżowcach. Dzieciaki ze wsi tego nie znały... Dobra koniec wspomnień i zabawy.Gdzie ta tabliczka i to serce? W świetle latarki telefonu coś słabo widać więc wyciągamy wszystkie cztery jupitery. Jeden wypatruje tabliczkę,drugi serce, trzeci wyciąga serducho. Jest i on. Aaa było nas tylko trzech. Reszta gdzieś tam buszuje po gabinetach jak podczas badań okresowych. W końcu dotarli wszyscy do finału jak do doktora ostatniego kontaktu. Tzn. końcowego kontaktu po pieczątkę. Tylko że tym razem to pacjenci przybili swoje pieczatki i złożyli podpisy. Herz wraca na miejsce. A wesoły orszak rusza dalej. Thx było mega fajnie.