Ślisko tu. A nam się wymyśliło, żeby zrobić zdjęcie. My stoimy w jednym okienku a aparat w drugim. I 10 sekund na dobiegnięcie i ustawienie się kamerzysty. A tu po śliskim na górę trzeba wbiec i nie pomylić stron, bo szyb windowy prowadzi w dół a nie do kompanów. I księżniczka tak kilka razy biegała, bo zdjęcie musi być doskonałe a tu włos rozwiany, uśmiech nie taki, kłaczek na marynarce, zamknięte oczy. Normalnie trening do górskich biegów. Szczęście mamy, że Rycerz cierpliwy i znosi te ksiezniczniczkowe foty
I szyb mnie nie wciągnął. Ale przez ten trening biegowy całkiem zapomniałam, jak wyglądała skrzynka ;)