Ależ to była akcja. Późna pora, ciemno, wracamy z Parczewa, a tu wyimki pod nosem, wszystko wcześniej przygotowane, żal minąć i nie złapać
czas na speedcaching, obleciałem wszystkie miejsca w kilkadziesiąt minut
dzięki za założenie keszy, ale i za cierpliwość kierowcy