Wodził nas długo za nos... logbook mokry nie da się do niego dopisać, wymieniłam więc na suchutki (jak wyschnie ten mokrawiec to załączę obraz). Keszyk znaleziony na krótkim spacerku keszo-grzybo-braniowym z mężykiem:) Dziękuję za skrzyneczkę:) #1737